5665784633331.jpg

Supernowe, wybuchowa śmierć masywnych gwiazd, stanowią jedne z najistotniejszych eksplozji we Wszechświecie, bowiem to właśnie wtedy przestrzeń kosmiczna wzbogacana jest o pierwiastki chemiczne wyprodukowane we wnętrzu gwiazdy – w tym pierwiastki niezbędne do powstania planet i życia. Jasne promieniowanie supernowych pozwala wykorzystywać je jako swoiste  wskaźniki bardzo odległego wszechświata.

31 maja 2011 roku jeden z amatorów astronomii zauważył supernową w stosunkowo bliskiej Galaktyce Wir (M51) odległej o 257 milionów lat świetlnych. Analiza widma supernowej SN2011dh wskazywała, że gwiazda, która właśnie kończyła swoje życia była masywnym superolbrzymem o masie ponad trzynastu mas Słońca (pewne dowody wskazują na to, że gwiazda ta miała także towarzysza). Wybuch spowodował powstanie fali uderzeniowej, której jasna emisja w zakresie optycznym występuje głównie w wewnętrznej, gęstej części wolno poruszających się szczątków gwiazdy. Co więcej, astronomowie byli w stanie zauważyć także szybko poruszający się komponent fali uderzeniowej, który świeci w zakresie radiowym.

Czytaj dalej na portalu Urania.