Na sam koniec miesiąca, o godzinie 20:15 lokalnego czasu 28 lutego, SpaceX próbował wystrzelić na orbitę 60 kolejnych satelitów konstelacji Starlink. Odliczanie do startu zostało automatycznie wstrzymane na niecałe półtorej minuty przed startem.


Nowy podcast – posłuchaj, polub, zasubskrybuj, skomentuj. Albo nie. 🙂 —->


Rakieta Falcon 9 stojąca na stanowisku startowym 39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego na Przylądku Canaveral na Florydzie sama przerwała odliczanie do startu 84 sekundy przed czasem.

Zarówno rakieta jak i ładunek mają się dobrze. Następny termin startu: dokładnie za 24 godziny

– powiedział w trakcie relacji na żywo Andy Tran ze SpaceX.

Warto tutaj zauważyć, że rakieta Falcon 9 stojąca na stanowisku startowym to już prawdziwy weteran. Kiedy w końcu wyniesie zainstalowany na niej ładunek na orbitę, będzie to już jej ósmy lot na orbitę. Będzie to już trzecia rakieta Falcon 9, która osiągnęła taką liczbę lotów.

Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu, każda rakieta, która leciała na orbitę, kończyła swoje życie na locie nr 1. Co by nie myśleć o Elonie Musku, to sprawił on, że rakiety „jednorazówki” w ciągu kilku lat stały się przesadnie drogim przeżytkiem.