Comet Interceptor, brawurowa misja przygotowywana przez Europejską Agencję Kosmiczną, a której celem jest zbadanie tzw. dziewiczej komety lub innego obiektu międzygwiezdnego, który być może właśnie rozpoczyna swoją podróż do wewnętrznego Układu Słonecznego, została w środę zatwierdzona do realizacji.  Faza badań dobiegła końca i po wyborze głównego wykonawcy sondy wkrótce rozpoczną się prace konstrukcyjne. Co ciekawe, w projekt realizacji misji zaangażowane jest polskie Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Comet Interceptor poleci w kosmos z obserwatorium egzoplanet Ariel w 2029 roku. Sonda ma opierać się na sukcesach Rosetty i Giotto, misji ESA, które już dowiodły, że potrafimy dokładnie badać komety. Rosetta dokonała pierwszego historycznego lądowania na komecie. Miało to miejsce w 2014 roku. CBK PAN uczestniczyło również w tej misji. A chociaż Rosetta i Giotto całkowicie zmieniły nasze rozumienie komet, to badane przez nie ciała niebieskie już wielokrotnie okrążyły Słońce i dlatego znacznie się zmieniły od czasu ich stworzenia.

Comet Interceptor ma natomiast na celu zbadanie komety, która spędziła niewiele czasu w wewnętrznym Układzie Słonecznym lub wręcz odwiedza go po raz pierwszy. Takie komety nazywa się dziewiczymi. Innym potencjalnym celem może być „międzygwiezdny intruz” spoza Układu Słonecznego – coś podobnego do „Oumuamua„, który niespodziewanie przeleciał obok Słońca w 2017 roku. Badanie takiego obiektu może dać szansę na dowiedzenie się, w jaki sposób ciała podobne do komet powstają i ewoluują w innych układach gwiezdnych.

Comet Interceptor będzie składał się z głównego statku kosmicznego i dwóch sond, które otoczą kometę, aby obserwować ją pod wieloma kątami. W ten sposób innowacyjna misja zbuduje profil 3D swojego jeszcze nieodkrytego celu. ESA jest odpowiedzialna za główny statek kosmiczny i jedną z sond, podczas gdy JAXA jest odpowiedzialna za drugą sondę.

„Kometa na swojej pierwszej orbicie wokół Słońca zawierałaby nieprzetworzoną materię z zarania Układu Słonecznego” wyjaśnia Michael Küppers, naukowiec z ESA zajmujący się przechwyceniem komet. „Badanie takiego obiektu i pobieranie próbek tej materii pomoże nam zrozumieć nie tylko same komety, ale także pomoże nam dowiedzieć się więcej o tym, jak Układ Słoneczny formował się i ewoluował w czasie.”

Profesor Hanna Rothkaehl z Centrum Badań Kosmicznych PAN jest Prime Investigator (PI) instrumentu Dust Filtr Plasma misji Comet Interceptor. Kieruje międzynarodowym zespołem, w skład którego wchodzą naukowcy z Włoch, Francji, Szwecji, Austrii, Czech, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

– Wykonywany przez nas przyrząd składa się z pięciu instrumentów diagnozujących pole magnetyczne, elektryczne i właściwości plazmy pyłowej oraz modułów centralnego komputera i systemów zasilania, które są umieszczone na statku macierzystym i małym satelicie. To naprawdę ogrom pracy, ale jeśli się uda, to dokonamy trójwymiarowej diagnostyki i zbadamy procesy fizyczne zachodzące na powierzchni komety i w jej otoczeniu. Te dane zapewnią nam także lepsze zrozumienie procesu powstania Układu Słonecznego

– mówi prof. Hanna Rothkaehl.

Comet Interceptor zaliczany jest do grona misji fast, czyli szybkich, których budowa trwa zaledwie około ośmiu lat. Właśnie ze względu na tempo prac, do takiej misji zapraszani są tylko naukowcy o udokumentowanym i cenionym dorobku. Profesor Rothkaehl została zaproszona ze względu na jej wysoko ocenioną pracę przy misji JUICE.

Oczekuje się, że Comet Interceptor wystartuje wraz z misją Ariel 2029 roku. Ariel to obserwatorium mające badań atmosfery egzoplanet, tzw. gorących Jowiszów. Również w tę misję zaangażowane jest Centrum Badań Kosmicznych PAN. Obie misje udadzą się razem do L2 – miejsca położonego 1,5 miliona km „za” Ziemią widzianą ze Słońca. Tam Comet Interceptor będzie czekać na odpowiedni cel. Gdy jeden z nich zostanie zauważony i wybrany, misja będzie kontynuować swoją podróż.