Håvard Grip, główny pilot marsjańskiego helikoptera Ingenuity poinformował ostatnio, że Ingenuity zaliczył poważną usterkę. Nie działa jeden z jego czujników. Jak jednak zapewnia, specjalna łatka w oprogramowaniu powinna załatwić sprawę i umożliwić dalsze funkcjonowanie drona na Marsie.

Niezależnie od tego, co się stanie z dronem Ingenuity na Marsie, urządzenie to wygrało wszystko, co miało do wygrania. Warto przypomnieć, że dron dotarł na powierzchnię Marsa w lutym 2021 roku na pokładzie łazika Perseverance. Jego głównym zadaniem było sprawdzenie, czy w rzadkiej atmosferze Marsa możliwe jest w ogóle wykonanie lotu silnikowego. Gdyby się to udało, naukowcy chcieli skorzystać z okazji i wykonać do pięciu lotów o rosnącym poziomie trudności. Pierwotnie zakładano, że Ingenuity musi wszystkie te zadania wykonać w ciągu 30 dni, bowiem później nie wiadomo czy będzie jeszcze działał. Naukowcy mieli wątpliwości co do wytrzymałości m.in. paneli słonecznych zasilających drona, a w szczególności co do ich odporności na duże dobowe wahania temperatur.

Od tego czasu jednak minął już ponad rok, Ingenuity wykonał 28 lotów i wciąż działa. Pojawienie się jakiejś usterki dopiero teraz dowodzi tylko jak fantastycznie Ingenuity został przygotowany do warunków marsjańskich.

W jego projekcie jest jednak kilka niedociągnięć. Skoro zakładano, że helikopter wytrzyma jedynie miesiąc, nikt się nie zastanawiał nad jego wydajnością w trakcie marsjańskiej zimy. Teraz gdy zima przyszła okazuje się, że panele słoneczne nie otrzymują wystarczająco dużo energii. W efekcie na noc Ingenuity jest wyłączany, aby oszczędzać energię (coś, co zapewne sami będziemy musieli robić zimą, dzięki rosji). Oprócz niskich temperatur zimą helikopter musi się mierzyć także z większą ilością pyłu w atmosferze niż latem.

Co się stało helikopterowi?

Awarii uległ inklinometr – czujnik mierzący pochylenie helikoptera. O ile w trakcie samego lotu nie jest on niezbędny, to jednak tuż przed startem czujnik ten dawał swoim operatorom pojęcie o nachyleniu powierzchni, na której stoi. Dzięki temu można było prawidłowo przygotować się do startu. Teraz inżynierowie przygotowali aktualizację oprogramowania helikoptera, która będzie pobierała dane o nachyleniu z innych czujników, a następnie będzie „udawała”, że są to dane z inklinometru. Badacze spodziewają się, że po przeprowadzeniu aktualizacji, Ingenuity wróci do pracy. I bardzo dobrze, oby latał jak najdłużej.