Rosyjski przedsiębiorca, miliarder i fizyk Jurij Milner chce wysłać sondę do Enceladusa, która miałaby poszukiwać dowodów na istnienie w nim życia. NASA chce mu w tym pomóc.

Zdjęcie nocnej strony Enceladusa wykonane przez sondę Cassini w 2010 roku. Źródło: NASA/JPL/SSI

Enceladus, księżyc Saturna jest bardzo mały – jego średnica to zaledwie 500 km – ale może skrywać w sobie odpowiedź na jedno z najciekawszych pytań nauki – czy jesteśmy tu sami? Pod lodową skorupą księżyca znajduje się globalny, słony ocean przypominający oceany obecne na Ziemi. Czy w tym oceanie może istnieć jakaś forma życia? To pytanie zadaje sobie wielu naukowców, a i opinia publiczna chętnie poznałaby odpowiedź na nie. Enceladus jednak znajduje się bardzo daleko od Ziemi, a misje do odległych planet nie należą do tanich przedsięwzięć. Być może jednak istnieje idealne rozwiązanie tego problemu.

Miliarder i fizyk Jurij Milner chce wysłać prywatną sondę kosmiczną do tego interesującego globu, a NASA chce mu w tym pomóc. Ten niewiarygodny pomysł przedstawiony został po raz pierwszy na łamach New Scientist 8 listopada 2018 roku. Następnie informacja o nim pojawiła się także na portalu Gizmodo.

Jurij Milner. Źródło: Runanotekh.com

Jak pisze Mark Harris w New Scientist:

Umowy podpisane przez NASA i należącą do Milnera fundację Breakthrough Starshot we wrześniu tego roku wskazują, że organizacje te wspólnie pracują nad naukowymi, technicznymi i finansowymi planami ambitnej misji kosmicznej. NASA przeznaczyła na razie 70 000 dolarów na pomoc w opracowaniu koncepcji misji. Środki te nie będą przekazane Breakthrough, ale stanowią koszt personelu agencji, który będzie pracował nad tym projektem.

Enceladus to bardzo mały księżyc, ale pod swoją lodową skorupą skrywa globalny ocean. Źródło: NASA/JPL-Caltech

Breakthrough Initiatives, część fundacji Breakthrough Starshot, będzie kierowało i sfinansuje całą misję, korzystając w niej z doświadczenia NASA. Rada Breakthrough Initiatives składa się z miliarderów Jurija Milnera i Marka Zuckerberga, a do swojej śmierci należał do niej także fizyk Stephen Hawking. Breakthrough Initiatives analizuje różne koncepcje misji kosmicznych, włącznie z możliwością wysłania żagli słonecznych do pobliskich gwiazd czy też poszukiwania planet podobnych do Ziemi i wysyłania do nich bezpośrednich wiadomości podobnych do wiadomości wysyłanych z Arecibo w celu zwrócenia na siebie uwagi potencjalnych innych cywilizacji.

Enceladus stał się głównym celem dla poszukiwaczy życia pozaziemskiego w Układzie Słonecznym, ponieważ jego podpowierzchniowy ocean może bardzo przypominać oceany na Ziemi, o czym wiemy dzięki sondzie Cassini, która krążyła wokół Saturna od 2004 roku do września 2017 roku. Naukowcy wiedzą już, że ocean jest słony, a także posiadają dowody na aktywność geotermalną na dnie oceanu przypominającą kminy wulkaniczne na dnie oceanów ziemskich. Takie kominy geotermalne – przynajmniej na Ziemi – są oazami, w których znajdujemy szeroką paletę żywych organizmów, którym nie przeszkadza ani ciemność, ani niskie temperatury panujące w nieznacznym oddaleniu od kominów.

Sonda Cassini zbadała ponadto „pióropusze Enceladusa” – potężne gejzery pary wodnej tryskające przez szczeliny w powierzchni na południowym biegunie księżyca. Sonda Cassini przeleciała bezpośrednio przez nie, analizując ich skład i odkryła, że zawierają parę wodną, cząsteczki lodu, złożone cząsteczki organiczne i sole. Sonda Cassini nie była w stanie bezpośrednio stwierdzić obecności życia, ale odkryła cenne informacje wskazujące na to, że wewnątrz tego obcego oceanu może istnieć jakieś życie, nawet jeżeli są to tylko mikroby.

Gejzery Enceladusa. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute

Kilka miesięcy temu New Scientist donosił, że mogą istnieć pewne wskazówki na obecność mikrobów w oceanie Enceladusa. Sonda Cassini wykryła ślady metanu w pióropuszach pary wodnej, a gdy naukowcy przetestowali modele komputerowe warunków panujących w oceanie odkryli, że mikroby wydzielające metan łącząc wodór z dwutlenkiem węgla – tak zwane metanogeny – mogą z łatwością w nim przetrwać. Według Chrisa McKaya z NASA Ames Research Center w Moffett Field w Kalifornii:

Zespół wykonał pierwsze kroki, aby dowieść eksperymentalnie, że metanogeny mogą faktycznie żyć w warunkach, których spodziewamy się w oceanie Enceladusa.

Naukowcy odkryli, że mikroby są w stanie przetrwać w temperaturach i ciśnieniu panującym wewnątrz oceanu na Enceladusie (0-90 stopni Celsjusza oraz do 50 atm).  Co więcej, udało się ustalić, że oliwiny, które prawdopodobnie istnieją wewnątrz jądra księżyca mogą podlegać chemicznemu rozkładowi, w którym powstaje wystarczająco dużo wodoru, aby metanogeny mogły się nim żywić.

Inną proponowaną misą do Enceladusa jest ELF, który miałby krążyć wokół Saturna regularnie przelatując przez gejzery Enceladusa jak sonda Cassini, ale z lepszymi instrumentami badawczymi. Zdjęcie: Jonathan Lunine

Sonda Cassini nie była projektowana do bezpośredniego wykrywania życia, ale w ramach przyszłych misji – tak jak chociażby opisywana tutaj – spektrometr masowy byłby w stanie wykryć stosunki ilości izotopów węgla unikalne dla organizmów żywych, jak i inne potencjalne „biomarkery” metanogenów, w tym tłuszcze i węglowodory.

Enceladus sfotografowany przez sondę Cassini. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute

Źródło: earthsky, gizmodo, New Scientist (paywall)