Problem śmieci kosmicznych może w nocy z czwartku na piątek stać się dużo poważniejszy niż dotychczas. Inżynierowie z kalifornijskiej firmy LeoLabs informują o możliwym zderzeniu w nadchodzących godzinach.

O godzinie 2:56 polskiego czasu, 991 km nad Południowym Atlantykiem i wybrzeżami Antarktydy dojdzie do bliskiego przelotu lub zderzenia dwóch śmieci kosmicznych: niedziałającego radzieckiego satelity Parus oraz jednego z członów chińskiej rakiety.

Łączna masa obu obiektów to aż 2800 kg i te 3 tony żelastwa zmierzają w swoją stronę z względną prędkością 52 950 km/h czyli bardziej obrazowo mówiąc 15 km/s.

Szacunki LeoLabs wskazują, że odległość między obiektami może wynieść zaledwie 12 metrów. Zważając na fakt, że oba będą przemieszczać się względem siebie z prędkością 15 km/s to ryzyko zderzenia wynosi aż 10 procent. To zatrważająco wysoka liczba zważając na skutki ewentualnego zderzenia.

Czym grozi zderzenie śmieci kosmicznych?

Jeżeli faktycznie doszłoby do zderzenia obu satelitów, to zamieniłyby się w ogromne chmury odłamków, które zwiększyłyby liczbę śmieci kosmicznych na niskiej orbicie okołoziemskiej o 10 do 20 procent. Każde takie zderzenie zwiększa na orbicie ryzyko rozpoczęcia reakcji łańcuchowej, w której odłamki powstałe w zderzeniu, niekontrolowanie uderzają w kolejne satelity, prowadząc do powstawania kolejnych setek i tysięcy śmieci kosmicznej.

Taki scenariusz to tak zwany syndrom Kesslera. Taki samonapędzający się i całkowicie niekontrolowany z Ziemi proces może doprowadzić do powstania tak dużej liczby odłamków na orbicie, że nie będziemy w stanie bezpiecznie wysłać na orbitę żadnego nowego satelity, nie mówiąc już o ludziach.

Nic nie możemy zrobić

Zważając na fakt, że jak na razie nie mamy do dyspozycji żadnego wydajnego i skutecznego sposobu ściągania śmieci kosmicznych z orbity oraz że możemy śledzić tylko największe odłamki, wystąpienie syndromu Kesslera może doprowadzić do zahamowania eksploracji przestrzeni kosmicznej (tak załogowej jak i bezzałogowej) na całe dziesięciolecia.

2009: Kosmos 2251 vs Iridium 33

Zderzenie obu śmieci kosmicznych, do którego może dojść dzisiaj, nie byłoby pierwszym w historii. W 2009 r. doszło na orbicie do zderzenia działającego satelity komunikacyjnego Iridium 33 z niedziałającym rosyjskim satelitą wojskowym Kosmos 2251. Prędkość względna obu satelitów wyniosła w momencie zderzenia 11,6 km/s. W wyniku zderzenia powstało 1800 większych odłamków i wiele mniejszych, których nie da się bezpośrednio śledzić.

Już kilkanaście minut po godzinie trzeciej w nocy będziemy wiedzieli czy faktycznie doszło do zderzenia czy tym razem satelity przejdą jedynie blisko siebie. Astronomowie będą prowadzili obserwacje momentu maksymalnego zbliżenia, sprawdzając czy po minięciu nadal będą w obiektywach dwa obiekty czy jedynie chmury odłamków.

AKTUALIZACJA: Dane obserwacyjne po momencie potencjalnej kolizji wskazują, że do zderzenia nie doszło. Tym razem nam się udało.