Drugi testowy bezzałogowy lot statku kosmicznego CST-100 Starliner wciąż trwa. Jak na razie z drobnymi potknięciami lot przebiega mniej więcej prawidłowo. Mimo to Boeing już teraz podpisuje umowy kształtujące odległą przyszłość Starlinera.

Aktualnie Starliner zacumowany jest do modułu Harmony stanowiącego integralny element Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pierwsze cumowanie Starlinera miało miejsce w nocy z piątku na sobotę, a włazy dzielące stację od wnętrza statku otwarto w sobotę o godzinie 17:45 polskiego czasu.

Aktualnie plan misji OFT-2 wygląda tak, że statek odłączy się od stacji kosmicznej najwcześniej w środę 25 maja w godzinach wieczornych i w czwartek ponownie znajdzie się – miejmy nadzieję w całości – na powierzchni Ziemi.

Co dalej ze Starlinerem?

Starliner został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na szczycie rakiety Atlas 5. Ewidentnie oba systemy bardzo przypadły sobie do gustu, bowiem dzisiaj Boeing wspólnie z United Launch Alliance poinformowały, że Starliner będzie wynoszony w kosmos na szczycie Atlasa 5 nawet wtedy, kiedy rakieta nie będzie już oferowana klientom do realizacji innych misji kosmicznych.

Jak na razie obie firmy wiąże umowa na wyniesienie dwóch testowych lotów załogowych (CFT – Crew Flight Test), czyli pierwszych misji załogowych realizowanych za pomocą Starlinera oraz sześciu kolejnych misji załogowych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznych.

Zważając na to, że w momencie gdy dostępne będą dwa statki kosmiczne – Starliner i Crew Dragon – NASA planuje wykorzystywać je naprzemiennie, można założyć, że wypełnienie powyższego kontraktu potrwa nawet siedem kolejnych lat.

Tymczasem już teraz, ULA nie przyjmuje nowych zamówień na transport ładunków na orbitę na szczycie rakiety Atlas 5. Jak zapewniają eksperci z ULA, zapas Atlasów 5 jest na tyle duży, że wystarczy do realizacji wszystkich zakontraktowanych misji.

Co będzie potem?

ULA zapewnia, że kiedy skończą się Atlasy 5, firma będzie posiadała już rakietę Vulcan Centaur. Zanim jednak ktokolwiek będzie mógł polecieć na jej szczycie, operator będzie musiał certyfikować rakietę do lotów załogowych oraz przystosować kilka istotnych systemów rakiety do statku Starliner. Jest na to jednak jeszcze trochę czasu.

Póki co powinniśmy skupić się na tym, aby Starliner bezpiecznie i bez żadnych problemów wrócił z kosmosu na powierzchni Ziemi.

Źródło: SpaceNews


Obserwuj nas w Wiadomościach Google