Trochę przeszkód było po drodze, ale ostatecznie wyprodukowany przez Boeinga statek kosmiczny CST-100 Starliner zacumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nieco ponad 24 godziny po starcie z Przylądka Canaveral.

Od kilku godzin Starliner przyczepiony jest do modułu Harmony. Cały proces dokowania był dosyć żmudny jednak przebiegał bez większych problemów.

Procedura łączenia obu statków zakończyła się o 2:48, nieco ponad godzinę później niż pierwotnie planowano.

Otwarcie włazu

Póki co, Starliner pozostaje zamknięty. Według aktualnego harmonogramu prac właz dzielący wnętrze statku od stacji kosmicznej zostanie otwarty około 17:45 polskiego czasu w sobotę. Relacja z otwarcia włazu rozpocznie się o 17:30 w oknie poniżej.

Na długo oczekiwanym briefingu po zakończeniu procedury cumowania, przedstawiciele Boeinga przyznali, że w trakcie lotu musieli rozwiązać kilka dobrych problemów, w tym także problem z systemem chłodzenia całego statku. Najprawdopodobniej odrobina wilgoci zamarzła i zablokowała jeden z filtrów, co spowodowało wzrost ciśnienia w układzie chłodzenia. Mimo to jednak kontrola misji była w stanie utrzymać temperaturę całego układu na odpowiednim poziomie.

Podczas lotu awarii uległy także dwa z dwunastu skierowanych do tyłu silników służących do manewrowania statkiem. Choć zespół inżynierów zidentyfikował trzy możliwe przyczyny usterki, ostatecznie nie dowiemy się, która z nich faktycznie była tą właściwą. Silniki bowiem umieszczone są w module serwisowym statku, który zostanie odrzucony przed wejściem statku w atmosferę, i spłonie zanim dotrze do powierzchni Ziemi.

Co teraz?

Starliner pozostanie przycumowany do stacji co najmniej do 25 maja. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Starliner wyląduje w zatoce White Sands w Nowym Meksyku o godzinie 00:46 polskiego czasu w czwartek.


Obserwuj nas w Wiadomościach Google