Euclid

Wreszcie jesteśmy na właściwej drodze do zbadania tajemniczej ciemnej materii i ciemnej energii, które stanowią większość Wszechświata. W chwili obecnej mamy o wiele więcej pytań na ich temat niż odpowiedzi. Euclid to nasza szansa, by to zmienić.

Teleskop Euclid wystartował z przylądka Canaveral na Florydzie o godzinie 11:12 czasu lokalnego (15:12 GMT) na pokładzie rakiety SpaceX Falcon 9. Kilka minut później, po oddzieleniu się od rakiety, Euclid skontaktował się z centrum kontroli misji na ziemi, zgodnie z harmonogramem.

„Ten start był idealny” – powiedziała Carole Mundell, dyrektor naukowy ESA. „Teraz zaczyna się właściwa podróż”.

Euclid może być teraz sam w przestrzeni kosmicznej, ale wkrótce, w ciągu czterech tygodni, powinien dołączyć do legendarnego już Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w punkcie Lagrange’a L2, około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. Stamtąd rozpocznie tworzenie największej w historii mapy Wszechświata, na której znajdą się nawet dwa miliardy galaktyk rozmieszczonych na jednej trzeciej nieba. Najdalsze galaktyki, do których będzie w stanie dotrzeć, znajdują się 10 miliardów lat świetlnych od nas, dzięki czemu będziemy mieli szansę zbadać większość historii Wszechświata.

Nie wiemy nic o większości Wszechświata

Dzięki Euclidowi astronomowie chcą naprawić fakt, że nie wiemy w zasadzie nic o 95 procentach masy i energii Wszechświata. Materia, z której zbudowane są galaktyki, gwiazdy i planety, stanowi zaledwie 5 procent. Innymi słowy, nie zaczęliśmy jeszcze poznawać miejsca, w którym żyjemy. Szerokie pole widzenia teleskopu obejmuje obszar odpowiadający dwóm księżycom w pełni. Będzie zatem w stanie badać ogromne połacie nieba.


Puls Kosmosu in English? No problem. Join us at OuterSpace24.com!


Uważa się, że około 70 procent Wszechświata składa się z ciemnej energii, nieznanej siły, która powoduje, że Wszechświat rozszerza się w coraz szybszym tempie. Kolejne 25 procent to ciemna materia, która spaja wszechświat i stanowi około 80 procent jego masy.

Odkrywca ciemnego wszechświata

Euclid, który ma 4,7 metra wysokości i 3,5 metra szerokości, będzie miał tylko dwa instrumenty naukowe do mapowania nieba. Jego kamera światła widzialnego będzie mierzyć kształt galaktyk, a spektrometr bliskiej podczerwieni będzie mierzyć ich odległość.

Jak więc Euclid będzie próbował dostrzec rzeczy, których nie widać?

Szukając ich nieobecności. Innymi słowy, światło docierające z najdalszych zakątków Wszechświata jest nieznacznie modyfikowane przez masę widzialnej i ciemnej materii po drodze. Astronomowie nazywają to zjawisko słabym soczewkowaniem grawitacyjnym. Odejmując widoczną materię, naukowcy obliczą obecność i ilość ciemnej materii znajdującej się pomiędzy nimi.

Jeśli chodzi o ciemną energię, astronomowie chcą sprawdzić, jak szybko Wszechświat się nadyma. Może to ujawnić nowe informacje na temat ciemnej energii, która jest uważana za odpowiedzialną za rozszerzanie się Wszechświata w przyspieszonym tempie.

Warto zauważyć, że Euclid pozwoli astronomom dowiedzieć się więcej o czarnych dziurach, ewolucji galaktyk i nie tylko. Jest na co czekać. Pierwsze obrazy powinny zostać udostępnione publicznie w październiku, ale główne premiery są już planowane na lata 2025, 2027 i 2030, więc zaznacz te lata w swoich kalendarzach, aby ich nie przegapić.