Co słychać w Shiv Shakti Point na Księżycu? Takie pytanie zadaje sobie większa część ludzkości. No dobrze, trochę przesadzam. Ok, przesadzam nawet bardzo. Niemniej jednak w środowisku miłośników eksploracji przestrzeni kosmicznej takie pytanie w tym i w przyszłym tygodniu pojawia się i będzie pojawiać się co chwilę. Shiv Shakti Point to nazwa miejsca lądowania lądownika Chandrayaan-3, a tym samym miejsce, po którym porusza się łazik Pragyan. Jeżeli właśnie zadaliście sobie takie pytanie — oto odpowiedź. Jak donoszą specjaliści z ISRO (indyjska NASA) łazik Pragyaan zajął się badaniem składu chemicznego regolitu księżycowego. To pierwsza taka misja w okolicach bieguna Księżyca. Pierwsze wyniki są już obiecujące, bowiem łazik wykrył obecność siarki i kilku innych pierwiastków w trakcie poszukiwania zamarzniętej wody na Księżycu.

Indukowany laserowo spektroskop łazika wykrył w regolicie księżycowym także aluminium, żelazo, wapń, chrom, tytan, mangan, tlen i krzem. Tak przynajmniej donosi Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (ISRO) w najnowszym poście opublikowanym na stronie internetowej agencji.

Łazik księżycowy, który dotarł na powierzchnię Księżyca w ubiegłą środę, zaledwie dwa dni po tym jak o powierzchnię Księżyca roztrzaskała się radziecka/rosyjska sonda kosmiczna Łuna-25, wyjechał na powierzchnię dzień później i rozpoczął swoją zaplanowaną na 14 dni (ziemskich) misję.

Naukowcy wskazują, że Pragyaan „jednoznacznie potwierdził obecność siarki” w regolicie. Warto tutaj zauważyć, że choć jest to pierwszy pojazd dostarczony przez Indie na powierzchnię innego globu, to ma on ambicje poszukiwania lodu wodnego w księżycowych skałach. Woda na Księżycu jest obiektem zainteresowania wszystkich agencji kosmicznych biorących udział w wyścigu księżycowym, bowiem z jednej strony mogłaby ona stanowić zapasy wody dla astronautów przebywających w przyszłych bazach księżycowych, a z drugiej mogłaby być surowcem do produkcji paliwa rakietowego.

Czytaj także: Łazik Pragyan nie marnuje czasu. Zostało mu jeszcze tylko kilka dni

W poniedziałek trasa łazika musiała ulec zmianie. Było to spowodowane tym, że podążając po z góry zaprogramowanej ścieżce, łazik napotkał na drodze krater o średnicy 4 metrów. Operatorzy łazika wyznaczyli mu natychmiast nową trasę omijającą krater w bezpiecznej odległości.

Łazik porusza się z niewielką prędkością około 10 centymetrów na sekundę, aby zminimalizować wstrząsy i uniknąć uszkodzeń pojazdu jazdą po nierównym terenie Księżyca.

Udana misja Chandrayaan-3 potwierdza rosnącą pozycję Indii jako potęgi technologicznej i kosmicznej oraz wpisuje się w wizerunek, jaki stara się kreować premier Narendra Modi: wschodzący kraj utwierdzający swoje miejsce wśród światowej elity.

Czytaj także: Pragyan zjechał z lądownika. To pierwszy łazik na biegunie Księżyca

Misja rozpoczęła się ponad miesiąc temu, a jej koszt szacuje się na 75 milionów dolarów.

Sukces Indii nastąpił zaledwie kilka dni po tym, jak rosyjska Łuna-25, która celowała w ten sam rejon Księżyca, wpadła na niekontrolowaną orbitę i rozbiła się. Byłoby to pierwsze udane rosyjskie lądowanie na Księżycu po 47 latach przerwy. Szef rosyjskiej kontrolowanej przez państwo korporacji kosmicznej Roskosmos przypisał niepowodzenie brakowi wiedzy specjalistycznej spowodowanej długą przerwą w badaniach Księżyca, która nastąpiła po ostatniej radzieckiej misji na Księżyc w 1976 roku.