Łazik Perseverance już od dwóch i pół roku przemierza dno krateru Jezero na Marsie. Pozornie mogłoby się wydawać, że Mars to planeta pozbawiona jakiejkolwiek zmienności: brak jakiegokolwiek życia, brak wody na powierzchni planety i rzadka atmosfera wskazują, że jedynym co się może ruszać po powierzchni Czerwonej Planety, są paradoksalnie łaziki przysłane tam z Ziemi.

Tutaj jednak należy zauważyć, że od czasu do czasu łaziki przesyłają na Ziemię zdjęcia delikatnych chmur sunących wysoko po marsjańskim niebie. Na samej powierzchni jednak od miliardów lat panuje absolutna cisza. Wszystko wskazuje na to, że nie zawsze tak było. Wiadomo bowiem, że potężne zbiorniki wody, jeziora, morza i oceany na pewnym etapie rozwoju także pokrywały tę planetę. Niestety o tym możemy się dowiedzieć obecnie jedynie z ukształtowania terenu i składu chemicznego skał znajdujących się na powierzchni.

Najnowsze zdjęcia przesłane na Ziemię przez łazik Perseverance dowodzą jednak, że w rzadkiej marsjańskiej atmosferze też się od czasu do czasu coś dzieje.

Kamery zainstalowane na pokładzie łazika sfotografowały 30 sierpnia 2023 roku wyraźny wir pyłowy sunący po powierzchni Czerwonej Planety w kierunku łazika. Oczywiście nie jest to pierwszy taki wir pyłowy, jaki zarejestrowano na Marsie. Podobne widziała większość łazików, które kiedykolwiek tam dotarły. Co więcej, wiry pyłowe nawet przechodziły bezpośrednio nad łazikami, czyszcząc przy okazji ich panele słoneczne.

Obserwuj nas na WhatsAppie! Nie ominie cię żaden artykuł.

KLIKNIJ TUTAJ

Nigdy jednak nie wiadomo kiedy i gdzie taki wir akurat się pojawi i czy kamery łazika będą skierowane w jego stronę.

30 sierpnia 2023 r., czyli podczas 899. marsjańskiego dnia od początku misji Perseverance, kamery nawigacyjne łazika Perseverance (Nacvam) zarejestrowały dolną część wiru pyłowego schodzącego po zboczu, w którego kierunku akurat spoglądał łazik. Poniższe nagranie zostało przyspieszone dwudziestokrotnie i składa się z 21 pojedynczych zdjęć wykonanych w odstępie czterech sekund od siebie.

Same wiry pyłowe są fascynującym wycinkiem marsjańskiej atmosfery. Co do zasady są one znacznie słabsze i mniejsze od tornad, które znamy z powierzchni Ziemi. Należy jednak pamiętać, że atmosfera na Marsie także jest nieporównanie rzadsza. O ile na Ziemi średnie ciśnienie atmosferyczne na powierzchni wynosi ok. 1000 hPa, o tyle na Marsie jest to zaledwie 7 hPa. Z drugiej jednak strony, jest to najważniejszy mechanizm redystrybucji pyłu na powierzchni Marsa. Naukowcy przyznają, że zrozumienie mechanizmów powstawania wirów pyłowych pozwoli nam lepiej poznać marsjańską atmosferę oraz dopracować modele pogodowe dla poszczególnych rejonów planety.

Analiza zdjęć przesłanych przez Perseverance na Ziemię pozwoliła ustalić, że w momencie nagrywania, wir pyłowy znajdował się cztery kilometry od łazika w miejscu oznaczonym jako Thorafare Ridge i poruszał się ze wschodu na zachód z prędkością 19 km/h. Odległość natomiast wskazuje, że szerokość podstawy wiru wynosiła około 70 metrów. Do górnej krawędzi kadru od podstawy widać tylko pierwsze 118 metrów wysokości wiru. Na podstawie cieni rzucanych przez kolumnę pyłu udało się oszacować, że jego całkowita wysokość zbliżona była do wartości około dwóch kilometrów. Aż kusi zadać pytanie o to, kiedy pierwszy człowiek zobaczy taki wir na własne oczy, bo w to, że ktoś kiedyś zobaczy, chyba nikt nie wątpi.