Od wielu, wielu lat przedstawiciele amerykańskiego sektora kosmicznego mają zakaz podejmowania jakiejkolwiek współpracy z przedstawicielami chińskiego sektora kosmicznego. Z tego też powodu drzwi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zamknięte były dla chińskich astronautów (co doprowadziło do budowy stacji Tiangong). Teraz jednak po raz pierwszy od lat wydano zgodę na podjęcie pewnej współpracy na linii Pekin-Waszyngton.

Badacze finansowani przez NASA otrzymali pozwolenie na złożenie wniosku o dostęp do próbek przywiezionych z Księżyca przez chińską sondę Chang’e-5. Wskazuje na to wewnętrzny e-mail otrzymany przez amerykańskich badaczy. Otrzymali oni bowiem informację, iż mogą oficjalnie wystąpić z wnioskiem do Chińskiej Narodowej Agencji Kosmicznej (CNSA) o udostępnienie części próbek zebranych przez chińską misję Chang’e-5. Próbki te zostały przez chińskich naukowców udostępnione ostatnio międzynarodowej społeczności naukowej.

Może się wydawać, że to nic aż tak istotnego. To jednak pierwsza od lat szansa na podjęcie jakiekolwiek współpracy między chińskim a amerykańskim sektorem kosmicznym. Co jeszcze ciekawsze, dzieje się to pod okiem administratora Billa Nelsona, który jest zdecydowanym zwolennikiem utrzymania ograniczeń we współpracy z Chinami.

„Poprawka Wolfa” to zapis w rocznych ustawach budżetowych NASA, który mocno ogranicza dwustronną współpracę z podmiotami Chińskiej Republiki Ludowej. Każda finansowana przez NASA osoba lub podmiot pragnący zaangażować się w jakąkolwiek działalność dwustronną musi złożyć do Kongresu specjalny wniosek i uzyskać odpowiednią zgodę, potwierdzoną także przez FBI, zanim nawet podejmie próbę nawiązania współpracy. Służby mają obowiązek zweryfikować taki związek pod kątem oceny ryzyka dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego.


Subskrybuj i obserwuj wszystkie aktualności na swoim ulubionym komunikatorze

WhatsApp – kliknij tu
Messenger – kliknij tu
Telegram – kliknij tu


Chińska sonda kosmiczna Chang’e-5 wystartowała z Ziemi w kierunku Księżyca pod koniec 2020 r. W ramach misji doszło do lądowania na Księżycu, startu z niego, dokowania na orbicie i powrotu na Ziemię. W trakcie misji zebrano z powierzchni obszaru zwanego Oceanus Procellarium (oraz spod powierzchni) 1731 gramów materii księżycowej. Po powrocie próbki najpierw trafiły do chińskich instytutów badawczych, a teraz, po ponad dwóch latach zostały udostępnione do badania szerokiej międzynarodowej społeczności naukowej.

Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że próbki z misji Chang’e 5 zostały zebrane w rejonie Księżyca, którego Amerykanie nigdy nie badali. Mogą one zatem dostarczyć nowych i niezwykle cennych informacji naukowych na temat historii geologicznej Księżyca. Zważając na to, że cały świat będzie miał do nich dostęp, utrzymywanie izolacji przez Amerykanów stawiałoby ich w gorszej sytuacji.

Nie wiadomo na razie jak Chińczycy zareagują na wniosek, którego z pewnością się nie spodziewali. Od lat przedstawiciele chińskiego sektora kosmicznego przy wielu okazjach powtarzali, że są otwarci na współpracę z każdym krajem na Ziemi. Wielokrotnie był to prztyczek w nos Stanów Zjednoczonych, które same na siebie nałożyły ograniczenie w postaci poprawki Wolfa. Teraz jednak gdy USA zrobiły wyjątek, Chiny będą musiały w jakiś sposób zareagować. Niezależnie od decyzji, jest to PR-owe zwycięstwo Państwa Środka. To ono bowiem okazało się otwarte, a Stany Zjednoczone izolacjonistyczne. Chiny powtarzają, że stacja kosmiczna Tiangong otwarta jest dla wszystkich, czego nie można powiedzieć o Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Kto wie, być może ten pierwszy krok w najbliższych latach doprowadzi do zacieśnienia współpracy między oboma krajami, choć do pełnej współpracy, np. przy budowie załogowej stacji księżycowej jeszcze bardzo daleka droga. Z drugiej strony, jeszcze dwa lata temu NASA absolutnie wykluczała możliwość nawiązania jakiejkolwiek współpracy w kwestii próbek z misji Chang’e-5. Skoro teraz sytuacja się zmieniła, to być może zmieni się także w innych projektach.

Korzyści z takiego obrotu spraw byłoby sporo. Jakby nie patrzeć Chiny już planują misję Chang’e-6, w ramach której planują pobrać i przywieźć na Ziemię pierwsze w historii próbki z niewidocznej z Ziemi strony Księżyca. W dalszej przyszłości to samo może dotyczyć próbek z powierzchni Marsa, które mają zostać przywiezione na Ziemię w ramach misji Tianwen-3.