Sonda Juno podczas swojego 59. bliskiego przelotu w pobliżu Jowisza wykonała poniższe zdjęcia tejże planety. Tak się złożyło, że akurat wtedy między sondą a chmurami planety znalazł się jeszcze jeden wyjątkowy gość. Dzięki temu oprócz charakterystycznych pasów Jowisza oraz Wielkiej Czerwonej Plamy, na zdjęciu znalazła się Amaltea, niewielki księżyc planety.

Amaltea nie jest w żaden sposób imponującym obiektem, szczególnie w porównaniu do gigantycznej planety, wokół której krąży. Ma ona zaledwie 170 kilometrów średnicy i urodę ziemniaka. Przy tak małych rozmiarach nie ma ona wystarczającej masy, aby pod wpływem jej grawitacji przyjąć kształt kulisty jak duże księżyce czy planety.

Amaltea została już dokładnie sfotografowana w 2000 roku, kiedy to w jej pobliżu przeleciała sonda Galileo. Wtedy to naukowcy mieli okazję zobaczyć na jej powierzchni kratery uderzeniowe, wzgórza i doliny. Warto tutaj również zauważyć, że księżyc ten znajduje się stosunkowo blisko samego Jowisza, bowiem jest on bliżej niż Io, najbliższy Jowiszowi księżyc galileuszowy. Dzięki temu, mimo rozmiarów samego Jowisza, Amaltea okrąża go w niespełna 12 godzin.

Amaltea jest najbardziej czerwonym obiektem w Układzie Słonecznym, a obserwacje wskazują, że oddaje więcej ciepła, niż otrzymuje od Słońca. Może to być spowodowane tym, że gdy orbituje w silnym polu magnetycznym Jowisza, w jej jądrze indukują się prądy elektryczne. Może być też jednak tak, że ciepło pochodzi z naprężeń pływowych spowodowanych grawitacją Jowisza.

W momencie wykonania pierwszego z tych dwóch zdjęć sonda kosmiczna Juno znajdowała się około 265 000 kilometrów nad wierzchołkami chmur Jowisza, na szerokości około 5 stopni na północ od równika.

Za powyższe zdjęcia odpowiada Gerald Eichstädt, który do ich stworzenia wykorzystał surowe dane zebrane przez instrument JunoCam zainstalowany na pokładzie sondy Juno..