Skip to content

PULS KOSMOSU

Kosarzycki o kosmosie

Menu
  • Układ Słoneczny
  • Astrofizyka
  • Kosmologia
  • Eksploracja kosmosu
  • Tech
  • Inne
Menu

Blue Origin coraz bliżej debitu nowej rakiety. Ta eksplozja za bardzo nie pomaga

Posted on 23 sierpnia 202423 sierpnia 2024 by Radek Kosarzycki

Na to sektor kosmiczny czeka już od tak dawna, że niektórym zapewne się to czekanie już znudziło. Blue Origin, firma Jeffa Bezosa, założyciela Amazonu stara się za wszelką cenę zdążyć z przygotowaniem nowej rakiety New Glenn tak, aby mogła ona wynieść misję EscaPADE w kierunku Marsa w odpowiednim oknie startowym. Problem w tym, że co nagle, to… no właśnie.

Stawka z pewnością jest duża. Chodzi wszak o zaoferowanie zupełnie nowej rakiety, która będzie mogła choć w części konkurować z ofertą (wiadomo jakiej) konkurencji. Problem w tym, że sondy kosmiczne EscaPADE przygotowane przez firmę RocketLab muszą wystartować pod koniec tego roku, gdy Mars i Ziemia znajdą się w odpowiedniej konfiguracji względem siebie. Jeżeli Blue Origin nie wyrobi się na czas, następna okazja do wystrzelenia satelitów w kierunku Marsa nadarzy się dopiero za dwa lata.

Wizualizacja sond EscaPADE zmierzających w kierunku Marsa

Inżynierowie Blue Origin starając się przygotować 98-metrową rakietę na czas potykają się o własne nogi. Wystarczy tutaj wspomnieć, że górny człon rakiety – użyjmy tego eufemizmu – „uległ anomalii” podczas testów wytrzymałościowych i po prostu eksplodował. Z uwagi na to, że wszystko dąży do równowagi, dolny człon rakiety implodował niczym zgniatana puszka po bezalkoholowym piwie tylko dlatego, że inżynierowie nie zainstalowali odpowiednich zaworów bezpieczeństwa, a następnie przenieśli rakietę z zewnętrznego hangaru do klimatyzowanego pomieszczenia.

Jeff Bezos na pewno też z nerwów przebiera nogami w oczekiwaniu na nową rakietę. Jakby nie patrzeć, New Glenn miał wynosić na orbitę satelity konstelacji Kuiper budowanej przez Amazon. A tymczasem rakieta, która miała być gotowa już cztery lata temu, wciąż nie wykonała ani jednego lotu.

Brak cierpliwości jest niezwykle kosztowny. Niepotrzebne eksplozje i implozje wynikające z pośpiechu ostatecznie opóźniają start nowej rakiety jeszcze bardziej, a szanse na to, że firmie uda się przygotować New Glenna do lotu w ciągu najbliższych dwóch miesięcy są coraz mniejsze.

Warto tutaj wspomnieć, że firma wciąż zmaga się z problemami dotyczącymi silników BE-4, które mają napędzać New Glenna. Tutaj zniecierpliwionych osób jest jeszcze więcej, wszak BE-4 miały napędzać także rakietę Vulcan przygotowaną przez United Launch Alliance (ULA).

Nawigacja wpisu

← Sonda DART uderzyła w planetoidę. Teraz odłamki z tego zderzenia spadną na Ziemię i Marsa
Japończycy zrzucą z orbity duży śmieć kosmiczny. Już w 2029 roku →

NAJNOWSZE

  • 12 maja 2025 by Radek Kosarzycki Wszechświat rozpadnie się szybciej, niż nam się wydawało. Nowe obliczenia zaskakują
  • 12 maja 2025 by Radek Kosarzycki Chiny planują ambitną misję na Wenus: próbki z atmosfery mają wrócić na Ziemię
  • 12 maja 2025 by Radek Kosarzycki Czarna dziura rozerwała gwiazdę. Doszło do tego w zaskakującym miejscu
  • 12 maja 2025 by Radek Kosarzycki Skorupa Wenus jest zaskakująco cienka.
  • 10 maja 2025 by Radek Kosarzycki Wystarczy jedno potężne zderzenie, a planeta będzie dźwięczeć przez miliony lat

NEWSLETTER

PODCAST

© 2025 PULS KOSMOSU | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme