https://www.youtube.com/watch?v=hkVXe2dBGxg

W poniedziałek rano, o godzinie 9:30 miała rozpocząć się konferencja, na której specjaliści z NASA mieli przedstawić informację o tym, jak udał się pierwszy w historii lot silnikowy nad powierzchnią Marsa. Konferencji jednak nie będzie, bowiem i samego lotu też nie było.

Pierwotnie lot był zaplanowany na niedzielę, 11 kwietnia. Jednak podczas przeprowadzonego kilka dni wcześniej testu wirników wykryto ich nieprawidłowe działanie.

Aktualnie zespół inżynierów zajmujących się Ingenuity analizuje wszystkie dane telemetryczne, starając się ustalić przyczynę nieprawidłowego działania wirników. Dopiero po rozwiązaniu tego problemu, zostanie ustalona nowa data lotu. Już teraz jednak wiadomo, że nie dojdzie do niego wcześniej niż 14 kwietnia. Warto jednak pamiętać, że czas jest w przypadku helikoptera Ingenuity mocno ograniczony. Od momentu odłączenia się od łazika Perseverance, helikopter ma jedynie miesiąc na wykonanie całej misji, w ramach której miało dojść do serii lotów nad powierzchnią Marsa.

Według pierwotnego planu w niedzielę Ingenuity miał się wzbić w powietrze na 30 sekund, wykonać zdjęcie łazika Perseverance, a następnie wylądować. Podczas kolejnych lotów helikopter miał także przemieszczać się na odległość kilkudziesięciu metrów od miejsca startu, a następnie do niego wracać.

Po pierwszym całkowicie autonomicznym locie helikopter musi przesłać wszystkie zebrane dane na pokład łazika Perseverance, który z kolei w najbliższym oknie będzie wysyłał te dane na Ziemię. Wśród danych będą znajdowały się między innymi czarno-białe zdjęcia powierzchni Marsa wykonane przez helikopter w trakcie lotu. Dzień po locie, po doładowaniu akumulatorów, Ingenuity prześle na pokład łazika kolorowe zdjęcie horyzontu marsjańskiego wykonane podczas lotu za pomocą innej kamery.

Jeżeli pierwszy lot się uda, kolejny odbędzie się w ciągu kolejnych czterech dni. W ciągu miesiąca, w najbardziej optymistycznym scenariuszu, może dojść do pięciu różnych lotów.

Helikopter (lub dron) Ingenuity to niewielkie urządzenie o masie zaledwie 1,8 kg zasilane aktualnie jedynie akumulatorami i niewielkim panelem słonecznym. Do lotów w rzadkiej atmosferze Marsa urządzenie wykorzystuje dwa wirniki o średnicy 120 cm, które rozpędzają się do 2500 obr/min.

AKTUALIZACJA:

Jeżeli faktycznie jest tak, jak pisze William Harwood… to lot helikoptera odbędzie się dopiero w przyszłym tygodniu. Zważając na to, jak mało czasu na wykonanie całej swojej misji ma to urządzenie, to opóźnienie o ponad tydzień stanowi ponad 25% całego dostępnego czasu.