To się może wydawać całkowicie nieprawdopodobne, ale jednak to prawda. Już od wielu lat mówi się o tym, że w pewnym momencie na pokładzie stacji kosmicznej oprócz samych astronautów, tudzież losowych miliarderów, zaczną się pojawiać ekipy filmowe, które będą kręciły tam fragmenty swoich filmów fabularnych o przestrzeni kosmicznej.

Co więcej, od dłuższego czasu mówi się, że takim aktorem, który poleci w kosmos kręcić film będzie Tom Cruise. On sam jest bardzo żywo zainteresowany tematem. Ostatnio podczas misji Inspiration4 miał nawet okazję porozmawiać z załogą statku i dopytać o wrażenia i odczucia z orbity nad powierzchnią Ziemi. Tak czy inaczej, Cruise na orbitę trafi najwcześniej w przyszłym roku. Jednak nie będzie on pierwszym aktorem, który będzie „grał w kosmosie”.

Już w przyszłym tygodniu, 5 października 2021 r. na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleci pierwsza prawdziwa ekipa filmowa. Na pokład orbitalnego laboratorium poleci reżyser Klim Szipenko oraz rosyjska aktorka Julia Peresild. To właśnie na pokładzie stacji będzie rozgrywała się przynajmniej część filmu „Wyzwanie”, w którym Peresild gra chirurga wysłanego na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, aby uratować życie astronauty.

Na nagranie wszystkich niezbędnych scen ekipa będzie miała 10 dni, po których powróci na Ziemię. Jak przekonują pomysłodawcy projektu, fakt, że Peresild nie posiada żadnego doświadczenia ze stanem nieważkości gra tylko na ich korzyść. Jakby nie patrzeć, kamera będzie mogła uchwycić przerażenie i wyzwania prawdziwego „zwykłego lekarza”, który nagle znalazł się na pokładzie stacji kosmicznej i musi walczyć ze stanem nieważkości.

To mi już coś przypomina

Komentatorzy zauważają, że pomysł wysłania rosyjskiej ekipy filmowej na pokład ISS jest stosunkowo świeży i być może jest jedynie reakcją na amerykańską próbę zrobienia tego samego. Być może jedynie Rosjanie chcieli być tymi pierwszymi, którzy zaczną kręcić filmy fabularne na orbicie i gdy usłyszeli o planach Cruise’a, na szybko wymyślili film i wysyłają ekipę.

Przypominałoby to sytuację sprzed kilku miesięcy, kiedy to Jeff Bezos poinformował, że jako pierwszy miliarder w historii poleci 20 lipca w kosmos za pomocą rakiety zaprojektowanej przez jego własną firmę. Deklaracja ta wywołała jednak ekstremalną mobilizację w konkurencyjnym zespole firmy Virgin Galactic. W efekcie, jako pierwszy w kosmos poleciał Sir Richard Branson, zaledwie 9 dni przed Jeffem Bezosem.

Być może w tej sytuacji jest podobnie i Rosja przede wszystkim chce sprzątnąć Amerykanom sprzed nosa tytuł pierwszej ekipy filmowej na ISS. Cóż, rywalizacja to jedna z najsilniejszych motywacji.