Nie miałbym nic przeciwko temu, aby to oczekiwanie się już skończyło. Starship miał wystartować w pierwszy lot orbitalny już w sierpniu 2021 roku. Tymczasem 2021 rok się skończył, a potem przeleciał cały 2022 rok, a Starship jak stoi twardo na ziemi tak stoi. Niech już to w końcu poleci.

Początek 2021 roku dla projektu Starshipa był fascynujący. Wszyscy z zainteresowaniem obserwowali kolejne próby lotu i lądowania pierwszych prototypów Starshipa. Próby odbywały się w odstępie dosłownie dni czy tygodni. Owszem, pierwsze Starshipy po skoku na 10-12 kilometrów eksplodowały podczas lądowania. Ale po każdym takim locie inżynierowie SpaceX wprowadzali kolejne poprawki do kolejnych prototypów i testowali je ponownie. W ten iteracyjny sposób w ciągu zaledwie kilku miesięcy 5 maja 2021 r. udało się podskoczyć Starshipem i bezpiecznie wylądować na Ziemi.

Sukces. Kolejnym etapem miał być pierwszy lot orbitalny. Na to jednak mieliśmy trochę poczekać. Jakby nie patrzeć, lot na orbitę to zupełnie inna historia. Poza tym, na orbitę Starshipa miałby wynosić jeszcze nietestowany wtedy pierwszy człon rakiety o nazwie Super Heavy.

Od samego początku było wiadomo, że szanse na udany lot na orbitę są niewielkie. Jakby nie patrzeć, część parametrów lotu można wcześniej sprawdzić w symulacjach. Część jednak wymaga rzeczywistego lotu.

Skrzydła zostały firmie podcięte przez FAA, która uziemiła Starshipa na czas przeprowadzenia przeglądu wpływu aktywności SpaceX na środowisko naturalne w pobliżu Boca Chica w Teksasie. Daty wydania decyzji zmieniały się z miesiąca na miesiąc. Ostatecznie przegląd się zakończył, jednak ostatnie miesiące w temacie Starshipa niewiele się działo.

W niedzielę 8 stycznia Elon Musk przyznał na Twitterze, że istnieje realna szansa na pierwszy lot orbitalny pod koniec lutego lub w marcu. W końcu! Lepiej późno niż wcale.

Planowany test ma obejmować Super Heavy Booster 7 oraz Starship 24. Oba komponenty były testowane już w Boca Chica od jakiegoś czasu, a wczoraj nawet zostały ze sobą połączone. Ship 24 w trakcie testów statycznych uruchomił już wszystkie sześć swoich silników Raptor. Super Heavy 7 natomiast jak na razie uruchomił 14 ze swoich 33 silników. Zanim zatem dojdzie do faktycznego startu, firma ma przed sobą jeszcze kilka testów do wykonania.

Jak będzie wyglądał orbitalny lot Starshipa?

Według planów przedstawionych jeszcze w 2021 roku Starship po starcie z Boca Chica w Teksasie okrąży Ziemię raz, wejdzie w atmosferę i woduje na Oceanie Spokojnym. Super Heavy tymczasem po wyniesieniu Starshipa będzie wodował w Zatoce Meksykańskiej. Ani jeden, ani drugi nie będą jednak lądowały na autonomicznych dronach pływających, bo cała uwaga będzie skupiona na monitorowaniu parametrów wznoszenia i lotu orbitalnego.

Istnieje jednak nadzieja na to, że po pierwszym locie SpaceX nie odpuści i wróci do testowania kolejnych prototypów w tempie porównywalnym z 2021 roku. Jakby nie patrzeć firma musi się spieszyć, wszak nieuchronnie zbliża się misja Artemis III, w której ludzie mają wylądować na Księżycu. Do tego czasu Starship musi najpierw ogarnąć latanie na orbitę, a następnie w wersji załogowej dotrzeć na orbitę wokół Księżyca i wykonać przynajmniej jeden test lądowania księżycowego. Będzie się działo.