Żyjemy we wspaniałych czasach! W ciągu ostatnich kilku tygodni mieliśmy zatrzęsienie prawdziwej kosmicznej ekscytacji. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie jest koniec. Kolejny start już dzisiaj w nocy.

Podczas gdy wystrzelona nieco wcześniej indyjska sonda kosmiczna Chandrayaan-3 zmierzała do Księżyca, z Ziemi wystartowała rosyjska sonda Łuna-25 przygotowywana od kilkunastu lat. Dzięki temu, że leciała po znacznie szybszej trajektorii, dotarła do Księżyca jeszcze przed Chandrayaanem-3, otrzymując szansę na wyprzedzenie indyjskiej sondy. Stety-niestety misja Łuny-25 zakończyła się twardym lądowaniem i powstaniem krateru uderzeniowego o średnicy około 10 metrów. Zaledwie dwa dni później oddzielony od orbitera Chandrayaan-3 lądownik Vikram miękko wylądował na powierzchni Srebrnego Globu. Co ważne, nie było to jedynie pierwsze indyjskie miękkie lądowanie na Księżycu, ale także pierwsze w historii lądowanie na biegunie południowym. Chandrayaan-3, lądownik Vikram oraz łazik Pragyan spisały się doskonale i właśnie zakończyły swoją misję na kilka dni przed planowanym na 6 września zachodem Słońca w miejscu lądowania nazwanym Shiv Shakti Point.

To jeszcze nie jest koniec!

Kiedy nad łazikiem Pragyan będzie zapadała noc, a temperatury spadną do -130 stopni Celsjusza, na Ziemi rozpocznie się nowa misja księżycowa. Już w czwartek, 7 września — jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a pogoda nie pokrzyżuje planów — japońska agencja kosmiczna podejmie kolejną już próbę wystrzelenia w kierunku Księżyca sondy kosmicznej Smart Lander for Investigating Moon, w skrócie SLIM.

Tak samo jak w przypadku Chandrayaan-3, tak i tutaj stawka jest wysoka. Będzie to bowiem pierwsza japońska próba miękkiego lądowania na Księżycu. Pierwotnie sonda miała wystartować 27 sierpnia na szczycie rakiety H-IIA, niestety niekorzystne warunki pogodowe zmusiły inżynierów do anulowania startu zaledwie 30 minut przed startem.

Aktualnie start zaplanowany jest na 1:42 polskiego czasu w nocy z środy na czwartek. Rakieta już stoi przygotowana do startu w Centrum Kosmicznym Tanegashima w południowej Japonii. W razie czego, okno startowe pozostanie otwarte do 15 września.

Podobnie do indyjskiej, także japońska sonda księżycowa nie będzie przesadnie się spieszyła. Lot do Księżyca powinien potrwać około trzech-czterech miesięcy.

Kiedy sonda wejdzie już na orbitę wokół Księżyca, będzie miała jedno, dość trudne zadanie. Celem misji SLIM jest zademonstrowanie technologii precyzyjnego lądowania na Księżycu. Lądownik musi bowiem wylądować w odległości maksymalnie 100 metrów od wcześniej wybranego miejsca. Celem jest 300-metrowy krater Shioli w Morzu Nektaru na widocznej z Ziemi stronie Księżyca. Opanowanie takiej umiejętności pozwoli naukowcom w przyszłości planować misje wymagające lądowania w konkretnych, interesujących naukowo lokalizacjach.

W centrum kontroli misji z pewnością pojawi się nerwowość. W ciągu zaledwie czterech ostatnich miesięcy na Księżycu rozbiła się nie tylko Łuna-25, ale także prywatna japońska sonda Hakuto-R. Stawka będzie zatem wyjątkowo wysoka.

Start misji będzie można oglądać już dzisiaj w nocy w oknie poniżej: