W tym artykule jest jedna dobra i jedna zła wiadomość. Która najpierw? No dobrze, najpierw dobra. Przedstawiciele Izby Reprezentantów chcą w pełni sfinansować program przywiezienia na Ziemię próbek skał z powierzchni Marsa w ramach misji Mars Sample Return. Zła wiadomość natomiast brzmi tak, że kongres chce obciąć finansowanie współpracy przy misji… najbardziej pechowego łazika marsjańskiego w historii.

Według opublikowanego właśnie raportu dołączonego do ustawy o wydatkach na handel i naukę na rok budżetowy 2024 kongres chciałby przeznaczyć na działania NASA 25,366 mld dolarów. Teoretycznie raport miał być gotowy wcześniej, ale jego publikacja ostatecznie została przełożona na później.

Największa różnica między ustawami Izby Reprezentantów i Senatu dotyczy przywiezienia próbek skał z powierzchni Marsa w ramach misji Mars Sample Return (MSR). Ustawa Senatu zapewniła programowi jedynie 300 milionów dolarów, czyli mniej niż jedną trzecią kwoty, o jaką poprosiła NASA, tj. 949,3 miliona dolarów i nakazywała NASA ograniczenie całościowego kosztu misji do wartości maksymalnie 5,3 miliarda dolarów. W przeciwnym razie agencja będzie zmuszona do zmniejszenia zakresu misji, albo do jej całkowitego odwołania.

Izba Reprezentantów przychylniej jednak patrzy na ten projekt i chce sfinansować pełną kwotę, o jaką wnioskuje NASA i jednocześnie zaleca zwrócenie się w 2025 roku o środki niezbędne na wystrzelenie sondy w przestrzeń kosmiczną tak, aby próbki wróciły na Ziemię najpóźniej w 2030 roku.

Problem jednak w tym, że niezależna komisja rewizyjna, która analizowała cały projekt do września tego roku, wskazuje, że ani terminów, ani kwoty nie da się dotrzymać. Program MSR będzie kosztował według ekspertów od 8 do 11 miliardów dolarów. To znacznie więcej niż 5,3 mld dol., na które zgodę chciałby wyrazić Senat.

A co z łazikiem Rosalind Franklin?

Izba Reprezentantów co prawda chce sfinansować przywiezienie próbek z Marsa, ale jednocześnie chce całkowicie zarzucić pomysł współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną w ramach projektu łazika Rosalind Franklin. Tego samego, który miał wystartować w kierunku Marsa już kilkukrotnie, a którego start w ubiegłym roku został anulowany ze względu na zerwanie współpracy z rosyjską agencją kosmiczną Roskosmos.

Wsparcie to jest nadal negocjowane, ale prawdopodobnie obejmie silniki sterujące nowej platformy lądowania łazika, urządzenia do ogrzewania radioizotopowego i platformę startową. Propozycja budżetu NASA na rok 2024 nie określa konkretnego finansowania tej współpracy, ale zamiast tego uwzględniła ją w ramach linii programu „Przyszłe misje na Marsa”, która obejmuje również planowanie laboratorium, które miałoby obsługiwać próbki przywiezione na Ziemię w ramach projektu MSR.