Od prawie stulecia astronomowie używają stałej Hubble’a-Lemaitre’a do wyjaśnienia przyspieszenia ekspansji Wszechświata. Według naszej obecnej wiedzy jest to nieodłączny komponent modelu potwierdzającego teorię Wielkiego Wybuchu. Według niego prędkość, z jaką galaktyki oddalają się od siebie, jest wprost proporcjonalna do ich odległości.

Problem jednak w tym, że obserwacje wskazują na kluczowe rozbieżności między wynikami uzyskiwanymi za pomocą różnych metod pomiarowych. Z powstałym w ten sposób „napięciem Hubble’a” mierzy się od lat wielu badaczy. Jak dotąd jednak żadne wyjaśnienie nie jest wystarczająco satysfakcjonujące. Teraz naukowcy z Uniwersytetu w Bonn w Niemczech i St Andrews w Szkocji twierdzą, że opracowali nowe rozwiązanie całego problemu.

Ich nowa teoria opiera się na ostatnich obserwacjach, które sugerują, że nasz Układ Słoneczny znajduje się w regionie, w którym jest stosunkowo mało materii w porównaniu z innymi zakątkami znanego Wszechświata. Według badaczy nasza lokalizacja to w zasadzie wielka próżnia, w której materia jest znacznie mniej gęsta, niż gdzie indziej we wszechświecie.


Subskrybuj i obserwuj wszystkie aktualności na swoim ulubionym komunikatorze

WhatsApp – kliknij tu
Messenger – kliknij tu
Telegram – kliknij tu


Naukowcy doszli do tego wniosku, badając, jak szybko stosunkowo bliskie supernowe oddalają się od Ziemi. Obliczając ich prędkość, zespół ustalił zupełnie inną wartość stałej Hubble’a.

„Dlatego wydaje się, że Wszechświat rozszerza się szybciej w naszym sąsiedztwie (do odległości około trzech miliardów lat świetlnych) niż w całości” – przekonuje prof. Pavel Kroupa, jeden z autorów nowego artykułu opublikowanego w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Wniosek ten może pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego astronomowie niedawno zaobserwowali, że w naszym obszarze przestrzeni kosmicznej występuje lokalne „niedostateczne zagęszczenie”.

Ponieważ obecny model standardowy nie uwzględnia takich lokalnych bąbli, badacze sugerują, że powinniśmy ponownie zbadać niektóre podstawowe prawa obowiązujące już od ponad stu lat. Model standardowy wszak opiera się na teorii grawitacji zaproponowanej przez Alberta Einsteina. Według autorów opracowania grawitacja może jednak zachowywać się inaczej, niż postulował Einstein.

Jedno jest pewne. Gdyby uwzględnienie lokalnych bąbli pustki usunęło napięcie Hubble’a, byłaby to silna przesłanka do zbadania alternatywnych teorii grawitacji, takich jak MOND zaproponowana przez izraelskiego fizyka Mordehaja Milgroma w 1982 roku.