Asrtonomowie odkrywają planety pozasłoneczne już od ponad trzydziestu lat. W tym czasie udało się potwierdzić odkrycie ponad 5500 planet różnego rodzaju. Kolejne tysiące egzoplanet już odkryto, ale czekają jeszcze na ostateczne potwierdzenie. Oczywiście, dla opinii publicznej najbardziej interesujące są planety skaliste, najlepiej podobne do Ziemi. To właśnie artykuły, które mają w tytule „Ziemia 2.0”, „druga Ziemia” są najciekawsze. Nie ma w tym nic dziwnego. Chyba nie ma człowieka na Ziemi, który chciałby żyć w czasach, w których astronomowie po raz pierwszy odkryją życie w przestrzeni kosmicznej, nie mówiąc już o zaawansowanej cywilizacji. Po pierwszych sensacyjnych odkryciach planet skalistych entuzjazm jednak ostygł. Planet znamy coraz więcej, a życia na ich powierzchni jak nie było, tak nie ma. Po latach oczekiwania, człowiek może zacząć się zastanawiać, czy do takiego odkrycia, aby na pewno dojdzie jeszcze za jego życia.
To doskonała okazja, żeby choć trochę tej nadziei przywrócić. Nie, jak na razie nie ma żadnych potwierdzonych informacji o tym, jakoby naukowcy odkryli w końcu planetę, na której istnieje życie. Mimo tego jednak, w społeczności astronomów pojawiają się ostatnio informacje wskazujące na to, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba dostrzegł coś niezwykle ciekawego.
O co zatem chodzi? Jak podaje serwis Ars Technica, w wielu wypowiedziach naukowców pojawiają się sugestie wskazujące na to, że na jednej z egzoplanet, teleskop Jamesa Webba odkrył silne dowody na procesy biologiczne.
Czytaj także: Na tej egzoplanecie może być życie! James Webb odkrył tam coś obiecującego
Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się w brytyjskim magazynie The Spectator. W artykule opisującym odkrycia dotyczące egzoplanety K2-18 b pojawiają się komentarze m.in. astrofizyczki Rebeki Smethurst, która przyznała, iż możliwe jest, że w najbliższym czasie opublikowany zostanie artykuł, w którym naukowcy przedstawią silne dowody na istnienie wyraźnych biosygnatur w atmosferze jednej z egzoplanet. Co więcej, w temacie tej samej planety, pojawia się także komentarz Tima Peake’a, znanego brytyjskiego astronauty, który także tu i ówdzie słyszał coś o odkryciu egzoplanety, której badania wskazują na istnienie na jej powierzchni jakiejś formy życia.
Ostudźmy trochę emocje. Ale tylko trochę
Naukowcy pracujący na danych z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST) informują, że teleskop jak na razie nie znalazł żadnych ostatecznych dowodów na istnienie życia na jakiejkolwiek egzoplanecie. Tutaj jednak trzeba zwracać uwagę na słowa. Jakby nie patrzeć ostatecznych dowodów na istnienie/nieistnienie życia na powierzchni oddalonej od nas o wiele lat świetlnych planecie skalistej nie znajdzie żaden teleskop. Owszem, Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może wskazać nam potencjalne biosygnatury, więcej, może nam pokazać, na której planecie istnieją warunki bardziej lub mniej przyjazne dla życia. Nie zmienia to faktu, że do ostatecznego potwierdzenia faktu istnienia życia na innej planecie potrzebne będą misje i teleskopy kosmiczne, które jak na razie jeszcze nie istnieją.
Generalnie kwestia poszukiwania życia na innych planetach, to bardzo trudny kawałek chleba. Choć życie istniejące na Ziemi znamy już całkiem dobrze, to wciąż nie jesteśmy w stanie ustalić, jaki sygnał pochodzący z odległej egzoplanety jest jednoznacznym dowodem na istnienie na niej życia. Dobrym przykładem jest tutaj chociażby metan, który w większości na naszej planecie powstaje w procesach czysto biologicznych. Czy zatem odkrycie metanu w atmosferze egzoplanety będzie dowodem na życie? Wskazówką — tak, dowodem — nie. Dlaczego? Metan może także powstawać w procesach geologicznych i z powierzchni Ziemi, z odległości wielu lat świetlnych źródła tego metanu nie będziemy w stanie ustalić. Nie ma jak na razie jednego sygnału, który mógłby potwierdzić jednoznacznie istnienie życia na odległej egzoplanecie. A co dopiero mówić o życiu, które może działać w sposób odmienny od życia na Ziemi.
Czym jest jednak K2-18 b?
To planeta skalista o masie 8,6 razy większej od masy Ziemi. Egzoplaneta ta znajduje się 120 lat świetlnych od Ziemi, gdzieś pomiędzy gwiazdozbiorami Łabędzia i Lutni. Planeta znajduje się w ekosferze czerwonego karła, którego obiega raz na 33 dni. Badania prowadzone od momentu jej odkrycia wskazują, że może to być tzw. planeta hyceańska, czyli na jej powierzchni mogą istnieć oceany ciekłej wody, a cała planeta może być pokryta atmosferą bogatą w wodór. Pierwotnie planeta była badania za pomocą teleskopu Hubble’a. Od ponad roku w jej stronę spogląda okresowo także Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. To właśnie ten teleskop dostrzegł w atmosferze planety intrygujące szczegóły. Wstępne badania wskazują na odkrycie w atmosferze planety siarczku dimetylu. Ten związek organiczny na Ziemi emitowany jest przez fitoplankton zamieszkujący oceany. Co niezwykle istotne, akurat ten związek na Ziemi wytwarzany jest wyłącznie w procesach biologicznych. Nie wiadomo, czy tak samo jest na powierzchni K2-18 b, ale jest to intrygująca informacja.
Na ostateczne ustalenia musimy zatem jeszcze poczekać, ale nadzieję możemy mieć. Być może odkryliśmy już egzoplanetę, na której istnieje życie, tylko jeszcze tego nie potwierdziliśmy. Ta planeta jednak tam jest