Pierwsza misja programu Artemis zakończyła się całkowitym sukcesem. Rakieta Space Launch System (SLS) wystartowała, prawidłowo wykonała swój inauguracyjny lot, a statek Orion poleciał w stronę Księżyca, okrążył go i wrócił bezpiecznie na Ziemię. Wtedy to można było uznać, że po latach opóźnień w końcu doszliśmy do etapu, w którym misje księżycowe wrócą na stałe do kalendarza amerykańskiej agencji kosmicznej. Okazuje się, że nie jest to jednak takie proste.

Pod koniec 2024 roku pierwsi astronauci (w liczbie czterech osób) mieli zasiąść we wnętrzu statku Orion i polecieć w dokładnie taki sam lot. Miał być to pierwszy lot załogowy w okolice Księżyca od 1972 roku i faktycznie wszystko wyglądało na dopięte na ostatni guzik. Bez daty pozostawał jak dotąd lot misji Artemis 3, w ramach którego astronauci mieliby wylądować na powierzchni Księżyca. Teraz jednak sytuacja się zmieniła.

Podczas poniedziałkowego briefingu prasowego, Bill Nelson, administrator NASA poinformował o przesunięciu tegorocznej misji Artemis 2 na wrzesień 2025 roku. Niejako przy okazji Nelson zapowiedział realizację misji Artemis 3 we wrześniu 2026, a misji Artemis 4 pod koniec 2028 roku. Mam jednak wrażenie, że te dwie ostatnie daty podane zostały niejako na osłodę dla osób rozczarowanych przesunięciem misji Artemis 2. Wnioskuję to po tym, że przedstawiciele NASA już kilka miesięcy temu tłumacząc opóźnienia w rozwoju lądownika księżycowego Starship oraz skafandrów księżycowych (Axiom Space) wskazywali, że misji Artemis 3 nie powinniśmy się spodziewać przed 2027 rokiem.

Trzeba przyznać, że 2024 rok nie zaczyna się jakoś szczególnie dobrze dla amerykańskich planów księżycowych. Jakby nie patrzeć informacja o opóźnieniu o rok jednej z najciekawszych misji tego roku dotarła do nas zaledwie kilka godzin po tym, jak amerykańska firma Astrobotic poinformowała o niepowodzeniu misji Peregrine Mission One, w której lądownik Peregrine miał miękko wylądować na powierzchni Księżyca. Miało być to pierwsze komercyjne lądowanie na powierzchni Księżyca w ramach programu CLPS. Po starcie jednak okazało się, że doszło do awarii, wskutek której lądownik stracił paliwo. Na obecnym etapie, choć lądownik jeszcze działa, miękkie lądowanie na Księżycu nie wchodzi już w rachubę.

Skąd zatem opóźnienie programu Artemis?

Tłumacząc opóźnienia administrator NASA po raz kolejny wskazuje na opóźnienia w rozwoju Starshipa, megarakiety testowanej aktualnie przez SpaceX. Jak na razie firma wykonała dwie próby wystrzelenia rakiety na orbitę okołoziemską i obie zakończyły się porażką. Tymczasem do realizacji misji Artemis 3 należy opanować lot na orbitę, lądowanie rakiety na Ziemi, stworzyć metody tankowania rakiet na orbicie, wysłać Starshipa w okolice Księżyca i wykonać próbę bezzałogowego lądowania na Księżycu. Z pewnością dwa lata na to nie wystarczą.

Rządowe Biuro Odpowiedzialności ostrzegało już w listopadzie, że NASA prawdopodobnie spodziewa się pierwszego lądowania astronautów na Księżycu w roku 2027, wymieniając statek kosmiczny Elona Muska jako jedno z wielu wyzwań technicznych i przyczyn opóźnień. To samo zresztą dotyczy rozwoju kombinezonów kosmicznych przez firmę Axiom Space z Houston.