Podczas gdy jedne kraje po raz pierwszy podejmują próby miękkiego wylądowania na Księżycu, a inne, które wcześniej robiły to rutynowo, teraz rozbijają się o powierzchnię Księżyca, Chiny przygotowują misję, która tylko podniesie poprzeczkę dla innych graczy sektora kosmicznego. Misja startuje już w maju br.

W ramach misji Chang’e-6 Chiny chcą nie tylko miękko wylądować na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, ale także pobrać stamtąd próbki, wystartować i wrócić na powierzchnię Ziemi. To naprawdę zdumiewające przedsięwzięcie. Jakby nie patrzeć, dotąd jedynie Chinom udało się miękko posadzić lądownik na tej części Księżyca. Teraz na dodatek wrócą stamtąd pierwsze w historii próbki regolitu.

Wszystkie komponenty misji Chang’e-6 znajdują się już od końca stycznia w porcie kosmicznym Wenchang na wyspie Hainan. Tam samą sondą zajmują się już specjaliści odpowiedzialni za misję Chang’e-5, która trwa nieprzetrwanie od ponad 3 lat. Wszystkie elementy muszą zostać teraz dokładnie przetestowane i skalibrowane.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, od momentu startu do powrotu na powierzchnię Ziemi misja potrwa 53 dni. Sonda będzie musiała dolecieć na Księżyc, wylądować w basenie Apollo, zebrać do 2 kilogramów próbek księżycowych za pomocą specjalnego wiertła i wysięgnika, a następnie samodzielnie wystartować i wrócić na Ziemię.

Warto tutaj także wspomnieć, że zanim Chang’e-6 oderwie się od Ziemi, jeszcze w lutym lub w marcu wystartuje z Ziemi także satelita Queqiao-2, który zostanie umieszczony za Księżycem. Mając w polu widzenia zarówno Ziemię, jak i niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca, będzie on w stanie odbierać sygnały z miejsca lądowania i przekazywać je na Ziemię i odwrotnie. Gdyby takiego satelity nie było, centrum kontroli misji nie miałoby żadnych informacji o tym, co się dzieje na niewidocznej stronie Księżyca.

Jeżeli próbki faktycznie trafią na Ziemię w czerwcu lub w lipcu, naukowcy w końcu dostaną materiał, który pozwoli im dowidzieć się, dlaczego widoczna i niewidoczna strona Księżyca tak bardzo się od siebie różnią.