Zaledwie kilka lat zespół astronomów z Caltech przedstawił wyniki swoich prac nad orbitami odległych obiektów Pasa Kuipera, które silnie wskazują na to, że w Układzie Słonecznym może znajdować się jeszcze jedna nieodkryta planeta o masie nieco większej od masy Ziemi. Planeta9 niemal natychmiast znalazła się na okładkach wszystkich mediów popularnonaukowych. Z czasem jednak temat tej fascynującej planety zniknął z mediów. Myliłby się jednak ktoś, kto uznał, że zapewne poszukiwania tej tajemniczej planety zostały zarzucone.

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku The Astronomical Journal badacze opisują dotychczasowe poszukiwania planety, która miałaby krążyć daleko za orbitą Plutona. Celem prowadzonych dotychczas prac było stopniowe ograniczanie liczby możliwych lokalizacji, w których planeta może się aktualnie znajdować. Badacze pracujący pod kierownictwem dr Mike’a Browna przeczesują wszystkie obszary nieba, w których planeta mogłaby się znajdować. Wszystkie te obszary są przeszkuwiwane w danych z przeglądu nieba Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope and Rapid Response System) realizowanego w Obserwatorium Haleakala na Hawajach.

Jak dotąd w trakcie poszukiwań udało się wyeliminować 78 proc. możliwych lokalizacji z palety miejsc wyliczonych w trakcie wcześniejszych badań teoretycznych. Ponadto badacze przedstawili także nowe szacunki dotyczące przybliżonej półosi wielkiej i masy Planety9. Wychodzi na to, że półoś wielka orbity to aż 500 AU, a masa planety to około 6,6 masy Ziemi.

Co teraz?

Mówiąc najprościej: jak na razie nie udało się odkryć samej planety. Z drugiej strony, badaczom pozostało do przeczesania jeszcze 20 proc. obszarów, w których mogłaby znajdować się planeta, zidentyfikowanych w oparciu o analizę orbit obiektów Pasa Kuipera.

Naukowcy przekonują jednak, że na odkrycie planety — jeżeli faktycznie ona istnieje — musimy poczekać jeszcze 2-3 lata. Wtedy to do pracy wdrożone zostanie zupełnie nowe narzędzie, które wprost idealnie nadaje się do takich poszukiwań. Mowa tutaj o zaplanowanym na 10 lat przeglądzie nieba LSST (Legacy Survey of Space and Time) prowadzonym w Obserwatorium Very C. Rubin w Chile.

Co do zasady LSST będzie monitorował i identyfikował nowe planetoidy zbliżające się do Ziemi oraz wiele innych tzw. małych ciał Układu Słonecznego. Oprócz tego jednak dane zebrane w trakcie obserwacji powinny się przyczynić także do badań właściwości ciemnej materii oraz ewolucji Drogi Mlecznej.

Gdyby jednak…

Gdyby jednak udało się odkryć Planetę9, to według obecnych danych byłaby to piąta co do wielkości planeta Układu Słonecznego. Oznacza to, że wypełniłaby ona lukę masową między planetami skalistymi a gazowymi. To by był nawet element jakiejś kosmicznej sprawiedliwości. Planety o masie między masą Ziemi a masą Neptuna są jednymi z najczęściej odkrywanych planet we wszechświecie, a w naszym układzie planetarnym ta kategoria nie ma swojego przedstawiciela. Gdyby udało się go w końcu odkryć, mielibyśmy idealne laboratorium do badania superziem/podneptunów na własnym podwórku.