Kosmiczny Teleskop Hubble’a pomimo sędziwego już wieku, wciąż zachwyca fenomenalnymi zdjęciami obiektó kosmicznych. W ostatnich miesiącach za pomocą swoich kamer teleskop uwiecznił na zdjęciu niezwykle szczegółowy obraz błękitnej, kompaktowej galaktyki, w której właśnie zachodzą intensywne procesy gwiazdotwórcze.

Owa galaktyka, skatalogowana pod numerem ESO 185-IG013 została zbadana przez naukowców w zakresie promieniowania ultrafioletowego, widzialnego i podczerwonego. To właśnie tak szerokie badania umożliwiły naukowcom ustalenie historii tego obiektu.

W toku badań okazało się, że znaczna liczba gromad gwiazd w tej fascynującej galaktyce jest niezwykle młoda. O ile nasze Słońce ma około 4,6 miliarda lat, to duża część gwiazd w ESO 185-IG013 ma zaledwie mniej 100 milionów lat. Mało tego, spora część gromad gwiazd we wnętrzu i w otoczeniu tej gromady to prawdziwe noworodki, które mają jedynie 3,5 miliona lat. Jak to zwykle bywa w części takich gromad, zapewne część z tych najmłodszych przetrwa jeszcze kilka milionów lat, a potem ulegnie rozpadowi na skutek utraty masy (wywiewanie gazu łączącego owe gromady na obecnym etapie).

Skąd jednak w tej galaktyce tyle noworodków? Astronomowie podejrzewają, że to, co widzimy na zdjęciu z Hubble’a, to tak naprawdę nie jest jedna galaktyka, a efekt niedawnego zderzenia dwóch różnych galaktyk. To właśnie bowiem w procesie łączenia galaktyk, dochodzi do łączenia się zapasów zimnego gazu z jednej galaktyki z zapasami z drugiej. Znalezienie się w miejscu znacznie większej ilości surowca do tworzenia nowych gwiazd zazwyczaj powoduje wybuch aktywności gwiazdotwórczej. Tak też mogło być i w tym przypadku. Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść tej teorii jest zaburzona struktura galaktyki. Zamiast jednorodnego spokojnego dysku, mamy tutaj do czynienia z niejednorodnościami, które mogą być właśnie efektem zderzenia i interakcji obłoków gazu podczas tego zderzenia.

Warto także zwrócić uwagę na charakterystyczną powłokę pływową widoczną na zdjęciu jako jasna łuna otaczająca obszar centralny galaktyki. To też jest wskaźnik tego, że to co tutaj obserwujemy, to efekt kosmicznej kolizji galaktycznej.

Analiza zdjęcia wskazuje także, że w tym konkretnym przypadku mogło dojść do procesu łączenia dwóch galaktyk o różnych masach. W takim przypadku górę nad całym procesem bierze grawitacja. Przyciąganie grawitacyjne większej galaktyki prowadzi do rozerwania mniejszej, a następnie do przejęcia jej materii, tj. gwiazd, planet i zapasów gazu i pyłu. To właśnie z takiej materii gwiazdowej powstała prawdopodobnie owa powłoka wokół rejonu centralnego galaktyki.

Naukowcy szacują, że łączna masa wszystkich gwiazd w tej galaktyce to około siedem miliardów mas Słońca. Sama galaktyka natomiast znajduje się około 260 milionów lat świetlnych od Ziemi.