Po tym, jak po długiej podróży kosmicznej, zasobnik z próbkami gruntu pobranymi z powierzchni planetoidy Bennu wyrzucony przez sondę kosmiczną OSIRIS-REx w odległości 100 000 km od Ziemi, trafił w ziemską atmosferę, przetrwał lot przez nią i wylądował na powierzchni Ziemi, mogło się wydawać, że teraz wystarczy otworzyć zasobnik, aby ujrzeć skarby z przestrzeni kosmicznej. Jak się jednak wkrótce okazało, wcale tak łatwo nie było.

Na zewnątrz zasobnika znajdowało się trochę pyłu. Można powiedzieć, że naukowcy jeszcze przed otwarciem zasobnika dostali niewielki przedsmak tego, co znajduje się w środku. Tak prawdę mówiąc, już tutaj znajdowało się więcej pyłu, niż sonda w ogóle miała dowieźć na Ziemię. Problem jednak pojawił się podczas otwierania zasobnika. Dwa ostatnie elementy mocujące pokrywy za nic nie chciały się otworzyć. Narzędzia zaprojektowane do otwarcia pojemnika nie były sobie w stanie poradzić z zakleszczonymi elementami.

Czytaj także: Próbki z planetoidy Bennu już na Ziemi. Właśnie zakończyła się misja OSIRIS-REx

W efekcie tej nieprzewidzianej sytuacji naukowcy musieli opracować nowe narzędzia z odpowiedniego rodzaju stali nierdzewnej i uwzględniając szczególne warunki, w jakich przechowywana jest próbka. Takie narzędzia po zaprojektowaniu trzeba było wyprodukować, a następnie przetestować i certyfikować do użycia przy próbce z planetoidy. Cały ten proces trwał ostatnie cztery miesiące. Naukowcy musieli zatem przetestować swoją cierpliwość.

Ostatecznie jednak 10 stycznia narzędzia zostały zastosowane, a pokrywa pojemnika z próbkami została otworzona. Przed badaczami pracującymi w pomieszczeniu czystym otworem stanęła głowicha mechanizmu odpowiedzialnego za pobranie próbki zwanego Touch-and-Go-Sample-Acquisition-Mechanism (TAGSAM).

Pierwszym i zarazem intuicyjnym krokiem było sfotografowanie nietkniętej próbki w wysokiej rozdzielczości za pomocą precyzyjnego aparatu fotograficznego. Tutaj znajdziesz zdjęcie w pełnej rozdzielczości.

Kolejnym krokiem będzie teraz zdjęcie metalowego kołnierza otaczającego pojemnik, a następnie przygotowanie komory rękawicowej, która będzie używana do przenoszenia próbki z głowicy TAGSAM na specjalnie do tego przygotowaną tacę. Można się spodziewać, że próbka rozłożona na tacy także zostanie sfotografowana i zważona, po czym zostanie zapakowana i przekazana do Centrum Kosmicznego im. Johnsona.

Chociaż część próbki jest już dostępna do wglądu dla ogółu społeczeństwa, minie trochę czasu, zanim poznamy pełne szczegóły tego, co próbka ma do powiedzenia na temat asteroidy Bennu. W nadchodzących tygodniach zespół będzie miał okazję ocenić ostateczną masę próbki, która przekroczyła już docelowy poziom 60 gramów. Oczekuje się, że katalog wszystkich próbek Bennu zostanie opublikowany jeszcze w tym roku.