Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba po raz kolejny udowadnia swoją wartość jako potężne narzędzie do obserwacji potencjalnie niebezpiecznych obiektów w Układzie Słonecznym. Tym razem dostarczył kluczowych danych na temat planetoidy 2024 YR4 — obiektu, który choć nie zagraża już Ziemi, może w grudniu 2032 roku uderzyć w Księżyc. Choć scenariusz ten nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla naszej planety, może dać naukowcom wyjątkową okazję do zaobserwowania powstawania nowego krateru w czasie rzeczywistym.
Planetoida 2024 YR4 została odkryta pod koniec 2024 roku. Jej średnica wynosi od 53 do 67 metrów. Obiekt tej wielkości, gdyby uderzył w Ziemię, mógłby uwolnić energię równą eksplozji około 500 bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę. Nic dziwnego, że początkowo wywołał niepokój – wstępne szacunki wskazywały nawet na 3,1% prawdopodobieństwa kolizji z naszą planetą w 2032 roku.
Na szczęście dalsze obserwacje, przeprowadzone zarówno przez teleskopy naziemne, jak i Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, pozwoliły wykluczyć możliwość uderzenia w Ziemię. JWST, wyposażony w kamerę pracującą w bliskiej podczerwieni, przeprowadził dwie dokładne obserwacje planetoidy w kwietniu i maju 2025 roku. Dzięki tym danym naukowcy mogli znacząco poprawić model jej trajektorii. Zaktualizowane obliczenia wykazały jednak wzrost prawdopodobieństwa uderzenia w Księżyc — z wcześniejszych 3,8% do obecnych 4,3%.
Choć takie zderzenie nie stanowiłoby zagrożenia dla życia na Ziemi, mogłoby pozostawić wyraźny krater na powierzchni Księżyca, widoczny z naszej planety. Co więcej, byłaby to pierwsza w historii sytuacja, w której naukowcy mogliby w czasie rzeczywistym śledzić powstawanie krateru księżycowego spowodowanego przez znaną planetoidę, której trajektoria była wcześniej monitorowana.
Obecnie 2024 YR4 znajduje się w zewnętrznych rejonach Układu Słonecznego, poza zasięgiem większości teleskopów. Astronomowie planują wznowić jej obserwacje w 2028 roku, kiedy ponownie zbliży się do Ziemi i stanie się widoczna dla instrumentów obserwacyjnych. Nie wiadomo jeszcze, czy JWST zostanie ponownie zaangażowany w te badania, jednak NASA zapowiada, że aktualizacje modeli trajektorii będą kontynuowane w miarę pozyskiwania nowych danych.
Choć tym razem Ziemia nie jest zagrożona, potencjalne uderzenie w Księżyc wciąż przyciąga uwagę badaczy. Dla wielu z nich to szansa na bezprecedensowe badanie skutków kolizji kosmicznego obiektu z ciałem niebieskim – eksperyment na żywo, który może dostarczyć bezcennych informacji o dynamice takich zjawisk.