Skip to content

PULS KOSMOSU

Kosarzycki o kosmosie

Menu
  • Astrofizyka
    • Egzoplanety
    • Gwiazdy
    • Mgławice
  • Kosmologia
    • Ciemny wszechświat
    • Czarne dziury
    • Fale grawitacyjne
    • Galaktyki
  • Eksploracja kosmosu
  • Tech
  • Inne
    • Recenzje
  • Układ Słoneczny
    • Merkury
    • Wenus
    • Wenus
    • Ziemia
    • Księżyc
    • Mars
    • Pas Planetoid
    • Ceres
    • Planetoidy
    • Jowisz
    • Saturn
    • Uran
    • Neptun
    • Pas Kuipera
    • Pluton
    • Obiekty Pasa Kuipera
    • Planeta 9
    • Komety
Menu

Kosmiczny test nad Arktyką: jak Europa szykuje się do lądowania na Marsie

Posted on 22 lipca 202522 lipca 2025 by Radek Kosarzycki

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zakończyła z sukcesem testy najbardziej zaawansowanego systemu spadochronowego, jaki kiedykolwiek opracowano z myślą o lądowaniu na Marsie. Przełomowy eksperyment przeprowadzony na dużej wysokości nad kołem podbiegunowym potwierdził, że układ ten jest gotowy do bezpiecznego sprowadzenia na powierzchnię Czerwonej Planety kluczowego ładunku – łazika Rosalind Franklin.

Wspieraj Puls Kosmosu na Patronite.pl

Sercem systemu ExoMars są dwa główne spadochrony: pierwszy, o średnicy 15 metrów, odpowiada za spowolnienie kapsuły w fazie naddźwiękowej, natomiast drugi – o imponującej średnicy 35 metrów – przejmuje zadanie w końcowym etapie lądowania. Ten drugi to największy spadochron, jaki kiedykolwiek zaprojektowano z myślą o wykorzystaniu poza Ziemią. Uszyty z ponad 800 m² lekkiego materiału i wyposażony w ponad cztery kilometry linek nośnych, wymaga trzech dni precyzyjnego składania, aby poprawnie rozwinąć się w decydującym momencie.


Wspieraj Puls Kosmosu na patronite.pl


Zarówno projekt, jak i wykonanie systemu są w dużej mierze efektem współpracy europejskich zespołów. Spadochrony powstały we Włoszech, zasobniki w Czechach, system uwalniania spadochronu w Holandii, a nadzór nad całością testów oraz integracja systemu przypadły firmie Thales Alenia Space z Francji. Analizą projektu i testów zajmuje się brytyjska firma Vorticity.

Testy odbyły się 7 lipca na terenie szwedzkiego centrum kosmicznego Esrange w Kirunie. Helowy balon wyniósł atrapę modułu lądującego na wysokość 29 kilometrów – trzykrotnie wyższą niż pułap lotów pasażerskich. Na tej wysokości gęstość atmosfery jest zbliżona do warunków panujących na Marsie, gdzie powietrze ma tylko 1 proc. gęstości ziemskiej atmosfery przy poziomie morza.

Po uwolnieniu kapsuły rozpoczęło się swobodne opadanie, które trwało około 20 sekund. W tym czasie kapsuła osiągnęła prędkość zbliżoną do prędkości dźwięku. Wówczas uruchomił się układ dwóch spadochronów – najpierw ten mniejszy, potem największy – dzięki czemu udało się bezpiecznie wyhamować prędkość opadania w kierunku powierzchni. Całość symulowała końcową fazę lądowania na Marsie, gdzie cały system musi w zaledwie sześć minut wyhamować z 21 000 km/h praktycznie do zera na chwilę przed kontaktem z powierzchnią Czerwonej Planety.

W warunkach marsjańskich nie wystarczy jeden spadochron. Kluczowe znaczenie ma połączenie kilku systemów: najpierw spowalnianie aerodynamiczne, potem sekwencja dwóch spadochronów, a na końcu precyzyjnie uruchomione silniki rakietowe na 20 sekund przed lądowaniem. Pierwszy spadochron odpowiada za opanowanie prędkości naddźwiękowej, drugi – za bezpieczne sprowadzenie kapsuły w gęstszych warstwach atmosfery. Takie podejście pozwala zmniejszyć masę każdego z elementów, zwiększając jednocześnie niezawodność całego układu.

Warto tu pamiętać, że ów system spadochronowy uzyskał certyfikację do lotu już w 2021 roku, jednak start misji został wstrzymany z powodu inwazji Rosji na Ukrainę, co wstrzymało współpracę międzynarodową w ramach programu ExoMars. Testy w Szwecji miały na celu upewnienie się, że po długim okresie przechowywania system wciąż działa zgodnie z oczekiwaniami.

Spadochrony wykonano z niezwykle lekkiego materiału – o gęstości zaledwie 40 gramów na metr kwadratowy, co stanowi mniej niż połowę wagi zwykłej kartki papieru. Wszystkie dane telemetryczne z testu przesyłano w czasie rzeczywistym, a teraz eksperci z Vorticity analizują dodatkowo nagrania wideo z kamer, aby dokładnie ocenić proces otwarcia i skuteczność spowalniania.

Choć testy na Ziemi nie oddają w pełni marsjańskich realiów, pozwalają one zebrać ogromną ilość danych, dokładnie przeanalizować każdy etap działania systemu i – co równie ważne – odzyskać fizyczne komponenty do dalszych badań. To kluczowy krok w przygotowaniach do wznowienia misji ExoMars i wysłania europejskiego łazika Rosalind Franklin na powierzchnię Marsa.

Źródło: ESA

Nawigacja wpisu

← Zaskakujące odkrycie na Europie. Dlaczego nadtlenek wodoru pojawia się w cieplejszych rejonach?
Tani Księżyc? Chińczycy chcą wydobywać wodę i produkować paliwo na Srebrnym Globie →

AUTOR

NAJNOWSZE

  • 9 września 2025 by Radek Kosarzycki Najstarszy brązowy karzeł ujawnia tajemniczą cząsteczkę w swojej atmosferze
  • 9 września 2025 by Radek Kosarzycki PILNE: tajemniczy rozbłysk gamma zdumiewa astronomów
  • 9 września 2025 by Radek Kosarzycki Kometa 3I/ATLAS powoli zmienia swój wygląd. Warkocz jest coraz dłuższy
  • 9 września 2025 by Radek Kosarzycki Zderzenie, które zmieniło wszystko. Nowe badania pokazują, że młoda Ziemia była pozbawiona składników niezbędnych do życia
  • 9 września 2025 by Radek Kosarzycki Astronomowie odkryli niezwykłą „gwiazdę zombie” powstałą w wyniku kosmicznej kolizji

PATRONITE

© 2025 PULS KOSMOSU | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme