Po udanym debiucie orbitalnym w styczniu 2024 roku firma Blue Origin przygotowuje się do drugiego lotu swojej ciężkiej rakiety New Glenn. Tym razem stawka jest wyjątkowo wysoka – na pokładzie znajdzie się misja marsjańska. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to nie tylko pierwszy międzyplanetarny start New Glenna, ale również kluczowy krok w kierunku odzyskiwania i ponownego wykorzystywania rakiety.
W ramach nadchodzącej misji NG-2 rakieta wyniesie w przestrzeń dwa satelity realizujące misję ESCAPADE (Escape and Plasma Acceleration and Dynamics Explorers). Te bliźniacze sondy, zbudowane przez firmę Rocket Lab, będą badać oddziaływanie wiatru słonecznego na słabe pole magnetyczne Marsa. Zebrane dane pomogą w lepszym zrozumieniu marsjańskiej pogody kosmicznej, co ma kluczowe znaczenie dla przyszłych załogowych wypraw na Czerwoną Planetę.
Wspieraj Puls Kosmosu na patronite.pl
Początkowo start ESCAPADE był planowany na październik 2024 roku, jednak NASA wycofała ładunek ze względu na opóźnienia w gotowości New Glenna oraz ryzyko związane z koniecznością dwukrotnego tankowania satelitów. Teraz, po pomyślnym pierwszym locie rakiety, agencja ponownie powierzyła misję firmie Jeffa Bezosa. Data nowego startu nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, ale przygotowania są już na zaawansowanym etapie.
Misja NG-2 obejmie także demonstrację technologii komunikacyjnej firmy Viasat, wspierającą rozwój systemów transmisji danych w przestrzeni kosmicznej. Całość startu będzie więc miała zarówno naukowy, jak i technologiczny charakter.
Rakieta New Glenn mierzy 97 metrów wysokości – to ponad pięć razy więcej niż suborbitalna New Shepard – i jest wyposażona w siedem potężnych silników BE-4, generujących ciąg 3,85 miliona funtów. Dzięki temu przewyższa mocą rakietę Falcon 9 firmy SpaceX. Na uwagę zasługuje również ogromna osłona ładunku o średnicy niemal 7 metrów, co pozwala New Glennowi przewozić większe satelity niż Falcon Heavy czy Vulcan firmy ULA.

Blue Origin planuje także po raz pierwszy odzyskać pierwszy stopień rakiety New Glenn. Poprzednia próba lądowania na autonomicznej barce „Jaclyn” zakończyła się niepowodzeniem, choć sama misja orbitalna była sukcesem. Jeśli tym razem się uda, będzie to milowy krok w strategii wielokrotnego użytku, zakładającej możliwość ponownego użycia rakiety nawet 25 razy.
Dla Blue Origin sukces tej misji ma znaczenie wykraczające poza sam lot. Firma stara się o pełną certyfikację Sił Kosmicznych USA, które wymagają co najmniej dwóch udanych startów przed dopuszczeniem rakiety do misji bezpieczeństwa narodowego. Blue Origin już teraz uczestniczy w trzeciej fazie rządowego programu startowego obok SpaceX i United Launch Alliance.
Na horyzoncie widać też kolejne ambitne projekty. Amazon – firma również założona przez Bezosa – zarezerwował co najmniej 12 lotów New Glenna dla swojego projektu Kuiper, konkurenta konstelacji Starlink. Z kolei NASA wybrała tę rakietę do wyniesienia lądowników księżycowych Blue Moon w ramach programu Artemis V, którego realizacja planowana jest nie wcześniej niż w 2029 roku.
Produkcja stopni rakiety i integracja silników odbywa się w kompleksie Rocket Park nieopodal Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego na Florydzie. Ostateczne przygotowania do startu trwają w kompleksie startowym LC-36 na Przylądku Canaveral – miejscu, które Blue Origin dzierżawi od 2015 roku i w które zainwestowała już ponad miliard dolarów.
Z ESCAPADE na pokładzie i realną szansą na odzyskanie pierwszego członu rakiety, Blue Origin staje u progu nowego rozdziału. New Glenn może stać się nie tylko nowym filarem w eksploracji międzyplanetarnej, ale też niezawodnym narzędziem do realizacji komercyjnych i rządowych misji kosmicznych na dużą skalę.