Dopiero co był początek tygodnia, a tu cyk – i już środa. Zanim się obejrzę będzie już piątek wieczorem. Wezmę głębszy oddech szykując się na weekend i jak wypuszczę powietrze będzie pewnie poniedziałek rano. 🙂 Im człowiek starszy, tym szybciej ten czas leci, I tell you.

Abort Raptor!

Ależ to były emocje! Najpierw w sieci pojawiła się informacja o starcie Starshipa o godzinie 13:00 polskiego czasu. Potem szybko przesunięto początek relacji na godzinę 15:00. Trochę niefortunna godzina, bo i pracy i wszystkiego wokół dużo, ale stream w zakładce włączony, głośność max, aby nie przegapić początku relacji. Potem 17:00, a potem oczekiwanie na uruchomienie streamu. Gdy na alternatywnym streamie zobaczyłem, że silniki udało się już schłodzić, to wiedziałem, że jednak oczekiwanie się opłaciło i do startu w końcu dojdzie. I faktycznie! O 23:00 stream się uruchomił i zaczęło się odliczanie do startu.

Jakże fantastycznie to całodzienne oczekiwanie zakończyło się sygnałem „Abort!” na 1,3 sekundy przed startem. 😀 Serio, uwielbiam takie sytuacje. Strasznie mnie śmieszą. Nawet w redakcji udało mi się zmobilizować kilka osób niekosmicznych do obejrzenia startu na żywo. No cóż – dostali dawkę słynnego „space is hard” w wykonaniu SpaceX. Ale nie szkodzi. Czekamy na kolejną próbę startu Starshipa. Kiedyś ten słoik ze skrzydełkami przecież musi polecieć, czyż nie?

Hayabusa 2 dotarła do domu

We wtorek niewielka kapsuła zawierająca próbki gruntu z powierzchni planetoidy Ryugu dotarła w końcu do Japonii. Szczelnie zamknięty pojemnik jeszcze wczoraj trafił do ośrodka badawczego w Sagamiharze pod Tokio.

Po ponad 5 miliardach kilometrów kosmicznej podróży trwającej sześć lat kapsuła w końcu jest w domu

– poinformował Yuichi Tsuda, menedżer projektu Hayabusa2.

Kapsuła zostanie otwarta w przyszłym tygodniu. Dopiero wtedy naukowcy dowiedzą się co tak naprawdę udało się zebrać. Ekscytacja i niepewność muszą być ogromne.

Powyższe zdjęcie zostało wykonane przez sondę Hayabusa2 z odległości 130 000 km od Ziemi, w jakieś 6 godzin po wypuszczeniu kapsuły z próbkami w stronę Ziemi. Genialne!

NASA ustala priorytety dla astronautów misji Artemis III. Serio?

Nie chcę być jakimś przesadnym sceptykiem, ale ta informacja akurat trochę mnie śmieszy. Z nowego obszernego raportu dowiadujemy się ile skał kosmicznych mają przywieźć na Ziemię astronauci w ramach pierwszej od ponad 50 lat załogowej misji księżycowej. Dowiadujemy się też, że jeszcze przed ich wizytą na Księżyc, na docelowe miejsce lądowania być może zostanie wysłany dodatkowy lot transportowy z instrumentami naukowymi, które będą oczekiwały na astronautów.

Ale tak na poważnie. Szanse na realizację misji Artemis III w założonym terminie (2024 r.) są tak małe, że właściwie można było sobie oszczędzić pracy nad raportem, no bo przecież ile można ludzi zwodzić. Mam wrażenie, że obecna administracja NASA, gdyby pozostała na dłużej, to utrzymywałaby ludzi w przekonaniu o starcie w 2024 r. co najmniej do 2023 r.

To szczególnie śmieszne biorąc pod uwagę to, jak taką robotę wykonuje się w Chinach – zero PRu, mnóstwo efektów. Dokładne przeciwieństwo tego co robi NASA. Szkoda, że ten balonik mitu „You’re NASA, you put a man on the Moon” rozpływa się na naszych oczach.

Aha, jakby tego było mało, NASA przekonuje, że po udanym starcie w 2024 r. stała załogowa baza na Księżycu powinna powstać do 2030 r. Jasne!

Więcej o tym: https://spidersweb.pl/2020/12/priorytety-dla-astronautow-artemis-iii.html

Start rakiety Sojuz-2

Nie wiem właściwie, czy jest o czym wspominać, ale za to zdjęcie mi się bardzo podoba. Widzimy na im silniki pierwszego stopnia rakiety Sojuz-2 wynoszącej na orbitę trzy satelity komunikacyjne Gonets-2. Do startu doszło 3 grudnia o 2:14 polskiego czasu na kosmodromie w Plesiecku.

Wideo ze startu poniżej:

Chang’e-5 rozbija się o Księżyc

Nie ma to jak chwytliwy nagłówek prawda? Moduł wznoszenia, który wyniósł próbki z powierzchni Księżyca na orbitę, a następnie przekazał je orbiterowi do modułu powrotnego otrzymał następnie polecenie „twardego powrotu na orbitę. Komendę nakazującą mu rozbić się o powierzchnię Księżyca wysłano do niego o 5:59 w poniedziałek. Moduł wznoszenia wykonał ją bezbłędnie pół godziny później.

Skąd taki pomysł? Ziemska orbita jest już pełna śmieci kosmicznych i naukowcy podjęli decyzję, że przynajmniej orbity okołoksiężycowej nie ma co zaśmiecać.

Tak swoją drogą, wbrew temu co napisałem dwa dni temu, próbki z modułem powrotnym nadal znajdują się na orbicie okołoksiężycowej i czekają na polecenie powrotu na Ziemię. Włączenie silników spodziewane jest w ciągu kilku najbliższych dni. Próbki wrócą na Ziemię 112 godzin później.

Łazik Curiosity dostrzegł kolejny ciekawy głaz na Marsie

W tym roku Mikołajki zostały anulowane na Ziemi. Na szczęście pandemia i cały ten fatalistyczny rok nie dotarły na Mars, więc tam Mikołaj się pojawił.

Na zdjęciu wykonanym właśnie 6 grudnia naukowcy dostrzegli stosunkowo duży, ciemny i błyszczący głaz w oddali. Jak wskazują, nie przypomina on żadnego innego głazu w okolicy. Charakterystyczna barwa kamienia wskazuje, że może to być meteoryt. Curiosity ma już na swoim koncie odkrycie kilku podobnych obiektów, które po dokładniejszym zbadaniu okazały się meteorytami żelaznymi.

Wincyj, wincyj!

Pisząc to zastanawiam się, czy znowu mamy jakieś święto w Stanach Zjednoczonych, czy też naukowcy powoli przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia. Wiadomości w sieci jakoś mało. Mam nadzieję, że jeszcze coś ciekawego przed świętami się wydarzy. Tymczasem, do jutra!