Skip to content

PULS KOSMOSU

Kosarzycki o kosmosie

Menu
  • Układ Słoneczny
  • Astrofizyka
  • Kosmologia
  • Eksploracja kosmosu
  • Tech
  • Inne
Menu

Na Betelgezie doszło do powierzchniowego wyrzutu masy

Posted on 13 sierpnia 2022 by Radek Kosarzycki

Pamiętacie zapewne jak w 2019 roku cały świat astronomii (i nie tylko) z zaskoczeniem obserwował jak Betelgeza, jedna z najciekawszych gwiazd nocnego zimowego nieba, traci z dnia na dzień na blasku. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział co się dzieje.

Wielu obserwatorów, którzy doskonale wiedzieli, że ów czerwony olbrzym jest gwiazdą, której czas życia dobiega już końca, zastanawiało się, czy jesteśmy świadkami ostatnich chwil jej życia i doczekamy się w najbliższym czasie potężnej eksplozji supernowej. Wizja była fantastyczna. Jakby nie patrzeć, Betelgeza znajduje się zaledwie 500 lat świetlnych od Ziemi, a więc jej ewentualna eksplozja sprawiłaby, że gwiazda stałaby się absolutnie najjaśniejszym obiektem nocnego nieba. Po kilku jednak miesiącach entuzjazm i oczekiwanie straciły na impecie, bowiem gwiazda jak gdyby nigdy nic wróciła do swojej dawnej jasności.

Supernowej raczej nie doczekamy, ale też będzie ciekawie

Najnowsze dane z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a wskazują, że na powierzchni gwiazdy doszło do powierzchniowego wyrzutu masy (SME, surface mass ejection). To zjawisko dotąd nieobserwowane na tak bliskiej nam gwieździe. W przeciwieństwie do koronalnych wyrzutów masy, które znamy z naszego Słońca, a które mają miejsce w najbardziej zewnętrznej warstwie atmosfery naszej gwiazdy dziennej, na Betelgezie doszło do wyrzutu masy bezpośrednio z powierzchni gwiazdy. Różnica jest taka, że na Betelgezie doszło do wyrzutu 400 miliardów razy większej ilości masy.

Naukowcy wskazują, że do wyrzutu doszło wtedy, gdy z wnętrza gwiazdy do powierzchni dotarł bąbel materii o średnicy ponad 1,5 miliona kilometrów. Dla porównania całe Słońce ma średnicę 1,3 mln km. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że jak na Betelgezę nie jest to dużo, bowiem gwiazda ta ma średnicę ponad miliarda kilometrów. Gdyby umieścić ją w tym samym miejscu, w którym znajduje się Słońce, to Merkury, Wenus, Mars i Ziemia znalazłyby się we wnętrzu gwiazdy, a Jowisz ocierałby się niemalże o jej powierzchnię.

Wyrzucona z powierzchni gwiazdy materia, oddalając się od gwiazdy uległa ochłodzeniu i zamieniła się w gęsty obłok pyłu, który przypadkiem znalazł się dokładnie między Betelgezą a Słońcem i tym samym przesłonił nam część jej tarczy. To z kolei spowodowało, że z naszej perspektywy jasność gwiazdy po prostu spadła.

Od tego czasu obłok jednak się rozproszył i ponownie zaczął przepuszczać promieniowanie emitowane przez gwiazdę. Z tego też powodu na Ziemi mogliśmy obserwować powrót do pierwotnej jasności gwiazdy.

Najnowsze badania wskazują, że faktycznie gwiazda galopem goni do końca swojego życia, ale na supernową możemy poczekać jeszcze jakieś 100 000 lat.

Źródło: 1

Nawigacja wpisu

← Kolejne Starlinki na orbicie biegunowej. Dziesiąty lot tego samego Falcona 9
Kosmiczne Obserwatorium Fermiego przygląda się szczątkom gwiazdy, która eksplodowała jako supernowa →

NAJNOWSZE

  • 12 czerwca 2025 by Radek Kosarzycki Chiny testują tankowanie na orbicie. USA uważnie się przyglądają
  • 12 czerwca 2025 by Radek Kosarzycki Czarna dziura pożera gwiazdę neutronową. To naprawdę spektakularne wydarzenie
  • 12 czerwca 2025 by Radek Kosarzycki Problemy na pokładzie stacji kosmicznej. Misja Ax-4 odwołana
  • 12 czerwca 2025 by Radek Kosarzycki Rakieta Electron firmy Rocket Lab wyniosła na orbitę japońskiego satelitę do obserwacji Ziemi
  • 12 czerwca 2025 by Radek Kosarzycki Gigantyczne dżety z czarnej dziury sprzed 12 miliardów lat. Odpowiada za nie niepozorna czarna dziura

NEWSLETTER

PODCAST

PATRONITE

© 2025 PULS KOSMOSU | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme
Menu
  • Układ Słoneczny
  • Astrofizyka
  • Kosmologia
  • Eksploracja kosmosu
  • Tech
  • Inne
Go to mobile version