Astronomowie dokonali przełomu w zrozumieniu Urana, precyzyjnie określając długość jego dnia. Okazało się, że dekady temu przelatująca w pobliżu planety sonda Voyager 2 dokonała tego samego zaskakująco dokładnie i pomyliła się tylko o kilkadziesiąt sekund.
Do pomiaru zastosowano nową metodę, która pozwoliła poprawić dokładność poprzednich pomiarów o współczynnik 1000. Efekt? W końcu wiemy, że doba na Uranie trwa 17 godzin, 14 minut i 52 sekundy. Dla porównania, pomiary wykonane na podstawie danych z sondy Voyager 2, jedynej, która odwiedziła Urana i przyjrzała się jej z bliska, wskazywały na 17 godzin, 14 minut i 24 sekundy.
Określenie obrotu Urana od dawna stanowiło wyzwanie dla naukowców. W przeciwieństwie do innych planet Uran obraca się na boku, a jego pole magnetyczne jest mocno przechylone, nie jest wyrównane z osią obrotu i na dodatek nie jest wycentrowane w środku planety. Te nietypowe cechy najprawdopodobniej są pozostałością po masywnym zderzeniu, którego doświadczył Uran w odległej przeszłości.
Czytaj także: 31 lat temu jedyny raz odwiedziliśmy Urana
Kluczem do nowego odkrycia okazały się zorze polarne planety — swoiste pokazy świetlne wywoływane przez interakcje między naładowanymi cząsteczkami wiatru słonecznego a polem magnetycznym Urana. W przeciwieństwie do zorzy polarnej na Ziemi i Jowiszu, które gromadzą się wokół biegunów magnetycznych, zorze polarne Urana pojawiają się w nietypowych miejscach z powodu niewspółosiowości pola magnetycznego planety. Analizując te emisje obserwowane na przestrzeni dekady, naukowcy zidentyfikowali pewną prawidłowość i zmierzyli ją z niespotykaną dotąd dokładnością.
Nie byłoby tego odkrycia, gdyby nie Kosmiczny Teleskop Hubble’a, który obserwuje zorze na Uranie od ponad dziesięciu lat. To właśnie te długoterminowe obserwacje pozwoliły odkryć okresowo występujące wzorce, które z kolei pozwoliły stworzyć mapę rotacji planety z niespotykaną dotąd dokładnością.
Czytaj także: Astronomowie obserwują „ciepłą” poświatę pierścieni Urana
Warto tutaj jednak podkreślić, że najnowsze dane to nie tylko długość doby na Uranie. Oprócz tego naukowcy stworzyli swoisty układ współrzędnych na Uranie, który przyda się naukowcom planującym wszelkie przyszłe misje sond kosmicznych wysyłanych do Urana. Co więcej, stworzenie nowego modelu planety pozwoli teraz badaczom porównać dane dotyczące zórz polarnych na Uranie zbierane na przestrzeni ostatnich czterdziestu lat.
Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Uran, jak i Neptun są wciąż w dużej mierze niezbadane. Jedna sonda odwiedziła je pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku i tyle. Nigdy więcej żadna inna sonda się nawet do nich nie zbliżyła. Co więcej, jak na razie żadna agencja kosmiczna nie planuje wysłania sondy w te rejony Układu Słonecznego. Kto wie zatem, ile przyjdzie nam czekać na kolejne zdjęcia tych błękitnych olbrzymów. Pozostaje mieć nadzieję na to, że będzie to jeszcze za naszego życia.