„Co za fantastyczna podróż!” – to pierwsze zdanie, które przychodzi mi do głowy po zaledwie sześciu godzinach spędzonych na lekturze tej książki. Odkąd pamiętam zawsze interesowałem się astronomią mniej lub bardziej. Nigdy nie potrafiłem się zdecydować która „działka” astronomii jest najciekawsza: czy są to galaktyki? Gwiazdy? A może planety i księżyce? Zawsze towarzyszyła mi jakaś nieodparta…