Astronomowie odkryli niezwykły kosmiczny spektakl: biały karzeł pożerający swojego gwiezdnego towarzysza w tempie, jakiego nigdy wcześniej nie zaobserwowano. Układ podwójny znany jako V Sagittae, znajdujący się około 10 000 lat świetlnych od Ziemi, świeci jaśniej niż jakakolwiek podobna para gwiazd. Źródłem tej niezwykłej jasności jest żarłoczny biały karzeł, który bezlitośnie wysysa materię ze swojej większej, gorętszej partnerki.
Wspieraj Puls Kosmosu na Patronite.pl
Badania, których wyniki wkrótce zostaną opublikowane w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society i udostępnione już w serwisie arXiv, prowadził międzynarodowy zespół astronomów pod kierunkiem dr. Pasiego Hakali z Uniwersytetu w Turku (Finlandia). W pracach uczestniczyli także naukowcy z Uniwersytetu w Southampton (Wielka Brytania), z hiszpańskiego Instituto de Astrofísica de Canarias oraz Uniwersytetu w La Laguna.
Taniec ku zagładzie
Układ V Sagittae tworzą dwie gwiazdy krążące wokół wspólnego środka masy co 12,3 godziny. Z biegiem czasu ich orbity zacieśniają się, prowadząc do coraz gwałtowniejszej wymiany materii. Biały karzeł przechwytuje ogromne ilości gazu ze swojego towarzysza i gromadzi go na swojej powierzchni. Napływ tej materii powoduje reakcje termonuklearne, które rozpalają karła do niezwykłej jasności i czynią go najjaśniejszym obiektem w swojej klasie.
System ten od dawna intrygował naukowców. V Sagittae została odkryta w 1902 roku, lecz przez ponad sto lat jej nietypowe właściwości pozostawały niewyjaśnione. Dopiero obecne obserwacje pozwoliły rozwikłać tę zagadkę.
Obserwacje teleskopowe
Zespół badawczy wykorzystał możliwości Bardzo Dużego Teleskopu (Very Large Telescope, VLT) należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego w Chile. Analiza danych ujawniła nie tylko dramatyczny proces karmienia białego karła, lecz także intrygujące zjawisko – rozległy pierścień gazu otaczający cały układ.
Ta świetlista otoczka powstała z materii, której karzeł nie zdołał wchłonąć. Gaz wyrzucany w przestrzeń tworzy gigantyczne halo, będące widocznym śladem gwałtownej wymiany masy. Zdaniem naukowców obecność tego pierścienia może dostarczyć nowych wskazówek dotyczących ewolucji układów podwójnych i losów umierających gwiazd.
Przyszłość układu
Astronomowie są zgodni, że V Sagittae zmierza ku spektakularnemu finałowi. W najbliższych latach na powierzchni białego karła może dojść do wybuchu nowej – gwałtownego rozbłysku, który sprawi, że układ stanie się widoczny gołym okiem nawet bez teleskopu.
To jednak będzie jedynie zapowiedź końca. W dalszej perspektywie obie gwiazdy zderzą się ze sobą, wywołując eksplozję supernowej. Jej blask ma być tak intensywny, że z Ziemi będzie widoczny nawet w ciągu dnia.
Rozwiązana zagadka sprzed wieku
Jak podkreślają badacze, odkrycie prawdziwej natury V Sagittae kończy trwającą ponad stulecie zagadkę astronomiczną. Jednocześnie stanowi niezwykle cenny wgląd w procesy prowadzące do śmierci gwiazd i pokazuje, że kosmos potrafi być miejscem dramatycznych aktów „kanibalizmu” – gdy jedna gwiazda dosłownie żywi się drugą, zanim obie zakończą życie w potężnym wybuchu.