Kilka dni temu Japonia dołączyła do elitarnego klubu krajów, którym udało się miękko posadzić lądownik na powierzchni Księżyca. Wcześniej udało się to jedynie Rosji, Stanom Zjednoczonym, Chinom i (w ubiegłym roku) Indiom. Sam sukces jednak był w tym przypadku niepełny. Owszem, lądownik SLIM wylądował miękko na Księżycu i połączył się z centrum kontroli misji, ale wylądował tak pechowo, że trzeba było wyłączyć go już po trzech godzinach pracy.
Wspieraj Puls Kosmosu na Patronite.pl
Cały problem polega bowiem nie tyle na nieprawidłowym lądowaniu, a na pechowym nachyleniu terenu w miejscu lądowania. Inżynierowie z japońskiej agencji kosmicznej JAXA od samego momentu nawiązania kontaktu z lądownikiem intensywnie pracowali nad tym, aby zmusić jego panele słoneczne do ładowania akumulatorów.
Niestety wszystko wskazuje na to, że próby te spełzły na niczym z bardzo banalnego powodu: lądownik wylądował w takim miejscu, którego nachylenie sprawia, że panele słoneczne skierowane są na zachód, a zatem „od Słońca”. Skutkiem takiego ustawienia jest to, że lądownik nie jest w stanie aktualnie wykorzystać paneli słonecznych do ładowania akumulatorów i po lądowaniu miał do wykorzystania jedynie zapas energii już obecny w akumulatorze. Samej energii jednak przesadnie dużo nie było. Z tego też powodu inżynierowie musieli wyłączyć lądownik już trzy godziny po udanym lądowaniu. W ciągu trzech godzin bowiem poziom naładowania akumulatora spadł do 12 procent.
To jeszcze nie jest koniec misji SLIM
Naukowcy z JAXA przekonują, że gdy Słońce znajdzie się w innym fragmencie nieba i promienie słoneczne w końcu zaczną oświetlać panele na pokładzie lądownika, możliwe będzie jego ponowne uruchomienie i przywrócenie komunikacji z Ziemią. Już teraz trwają prace przygotowawcze do przywrócenia kontaktu z SLIMem.
Lądownik wyłączono przy poziomie naładowania akumulatora rzędu 12 proc. właśnie dlatego, aby możliwe było ponowne uruchomienie. Gdyby poziom spadł do 0 proc., wznowienie pracy mogłoby być znacząco utrudnione.
Specjaliści z JAXA zwracają uwagę, że nawet w ciągu tych trzech kluczowych godzin po lądowaniu zespołowi udało się dużo osiągnąć. Na Ziemię zostały przesłane dane techniczne oraz zdjęcia wykonane podczas podejścia do lądowania i już z powierzchni Srebrnego Globu. Te dane posłużą teraz do szczegółowej analizy przebiegu całej misji oraz do przygotowania planu obserwacji, który będzie wykonany po przywróceniu lądownika SLIM do życia.